Gdy kilka lat temu władze miasta podjęły decyzję o budowie portu, wielu mieszkańców miasta obawiało się, że będzie stał pusty.
Dzisiaj, trzy lata po otwarciu Mariny okazuje się, że 48 stanowisk cumownicznych to o wiele za mało w stosunku do potrzeb. Wolne miejsca skończyły się już podczas długiego weekendu majowego. Półtora miesiąca wcześniej, niż przed rokiem.
– Z moich obserwacji wynika, że na dzień dzisiejszy potrzebujemy dodatkowych 20-30 miejsc. Po otwarciu portu wiele osób z powiatu puławskiego kupiło łódki. Oferujemy całodobowy nadzór, monitoring, a to przyciąga chętnych – mówi Antoni Rękas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Puławach.
Właściciele jachtów, motorówek, katamaranów i innego sprzętu pływającego coraz częściej pytają o wolne miejsca w Marinie. Wśród nich dominują mieszkańcy powiatu, ale zdarzają się także osoby z Lublina.
– Zdarza mi się odbierać telefony z pretensjami o to, że nie ma już miejsc, ale nie możemy nic na to poradzić – tłumaczy dyr. Rękas. – Rozbudowa nie wchodzi w grę, bo jej koszt byłby zbyt duży. Konieczna byłaby m.in. przebudowa nabrzeża. Tak, aby zachować określone pole manewrowe – dodaje.
Wzrost zainteresowania stanowisk cumowniczymi nie dziwi wiceprezesa klubu sportowego LKS „Żeglarz” Puławy.
– Nasze społeczeństwo się bogaci i kupuje sobie nowe zabawki. Spędzanie wolnego czasu na wodzie jest bardzo fajną formą rekreacji, choć z pewnością nie należy do najtańszych – mówi Krzysztof Targosiński.
Zmienia się nie tylko liczba cumujących w Puławach łódek, ale także ich jakość. Przybywa drogiego sprzętu, a znikają łodzie wiosłowe. Niektóre z zimujących na terenie Mariny łodzi były wyposażone w silniki warte nawet 100 tys. zł.
Ile to kosztuje (cennik Mariny Puławy)
Opłata portowa (doba/osoba) 5 zł
Cumowanie łodzi (doba) 10 zł
Cumowanie łodzi (miesiąc) 120 zł
Podłączenie do energii elektrycznej (doba) 5 zł
Mycie łodzi karcherem (samodzielnie) 8 zł
Slipowanie łodzi 30 zł
Rozładunek/załadunek łodzi dźwigiem 50 zł