Zakończył się Rajd Nadwiślański, szósta runda rajdowych mistrzostw Polski. Jego finałowy, niedzielny etap miał miejsce w centrum Puław. Zwyciężył Grzegorz Grzyb i Robert Hundla w fordzie fieście.
Rajd rozpoczął się od trudnych technicznie odcinków specjalnych biegnących po nadwiślańskich miejscowościach powiatu opolskiego. Niedzielny poranek to już okolice Kurowa i Markuszowa. Padający deszcz sprawiał trudności wielu zawodnikom, którzy narzekali na słabą przyczepność. Wśród nich był rozgrywajacy świetne zawody, Grzegorz Grzyb (skoda fabia).
- Jest kosmicznie ślisko. Nie będę ukrywał, że ostrzyłem sobie zęby na ten rajd. Mam nowy samochód, bardzo fajny, bardzo szybki, ale trudny w prowadzeniu. Zrobiłem nim bardzo mało kilometrów testowych. Nie czuję się w nim jeszcze tak dobrze, jak w poprzednim aucie. Czas nie był zły, na pewno będziemy robić wszystko, żeby jechać bardzo szybko - mówił po pierwszym etapie.
Klasyfikacja rajdu zmieniła się po niedzielnym przedpołudniu. Grzegorz Grzyb stracił 20 sekund, a nowym liderem został Łukasz Habaj pilotowany przez Piotra Wosia. Następne odcinki specjalne należały jednak do Grzyba, który odrobił straty i nad drugim Brianem Bouffierem (ford fiesta) miał 9 sekund przewagi.
Około godz. 14:00 zawodnicy byli już na starcie przy ul. Centralnej w Puławach. Ostani odcinek został rozegrany w centrum miasta, w większości (nie licząc skrótu przez "manhattan") po nawierzchni asfaltowej. Zawodników dopingowały tłumy widzów. Prowadzenia nie oddał Grzyb pilotowany przez Roberta Hundlę, którzy wygrali tegoroczny Rajd Nadwiślański. Bouffier w mieście był najszybszy, ale ostatecznie zajął drugie miejsce. Trzecie dla Łukasza Habaja.