Miejscy radni podwyższyli stawki za odbiór śmieci w Puławach. To odpowiedź na wysokie straty finansowe notowane przez Zakład Usług Komunalnych.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Dotychczasowe stawki za odbiór śmieci w Puławach wynosiły 9,5 zł i 13 zł za osobę za odpady segregowane i niesegregowane. Podczas ostatniej sesji radni miejscy podjęli decyzję o podwyżce tych opłat do poziomu 10,5 zł i 16 zł.
– Co roku brakuje nam ponad 600 tys. złotych i nasza propozycja pozwoliłaby sfinansować te wydatki. Poza tym przez ostatnie trzy lata w Puławach nie było zmiany taryf – tłumaczył Tadeusz Kocoń, wiceprezydent Puław.
O tym, że problem jest poważny, a straty finansowe powtarzają się co roku, nikt dotychczas głośno nie mówił. Zaskoczeni tym faktem wydawali się także puławscy radni, którzy projekt uchwały o zmianach taryf wraz z ich uzasadnieniem otrzymali ledwie kilka dni przed sesją.
Według tych danych, zgodnie z obowiązującym prawem, strata nie może być pokrywana z budżetu, a działalność spółki musi się bilansować. Droga do tego jest jednak daleka, bo nadal wielu mieszkańców za śmieci po prostu nie płaci. O konieczności uszczelniania systemu mówiła m.in. radna Zofia Bojarska. Na ten problem uwagę zwrócił także Stefan Śliwczyński, który przyznał, że wątpi w to, że ściągalność opłat uda się poprawić.
– Mamy coraz więcej deklaracji z korektami na minus, które są spowodowane np. śmiercią lub wyjazdami z miasta. O wpisaniu do deklaracji nowo narodzonego dziecka mieszkańcy często natomiast zapominają. My staramy się kontrolować te różnice pomiędzy ilością osób zamieszkanych, a deklarowanych – zapewnia Tomasz Wadas, prezes Zakładu Usług Komunalnych.
System gospodarowania odpadami od samego początku był jednak finansowo niewydolny. Uzdrowić miało go połączenie opłat za odbiór odpadów z czynszem, ale jak dotąd nikt nie przedstawił analizy efektów tego rozwiązania. Faktem jest, że niemal każda puławska spółdzielnia, czy wspólnota mieszkaniowa notuje straty wynikające z uchylania się części jej lokatorów od płacenia czynszu. Tylko w PSM dług z tego powodu wynosi około 1,7 mln złotych.
Kolejny problem to nieuczciwość polegająca na zaniżaniu liczby osób zamieszkujących dany lokal. Trzeci – brak skutecznych narzędzi do weryfikacji deklarowanych przez klientów ZUK-u danych, a czwarty to bezkarność oszustów. Efekt jest taki, że uczciwa część mieszkańców Puław już niedługo będzie musiała ponieść wyższe koszty, czyli de facto dopłacać za swoich mniej uczciwych sąsiadów, by system zaczął się bilansować.