W powiecie puławskim trwa sezon wypalania traw. Strażacy do gaszenia umyślnie podpalanych nieużytków wyjeżdżają nawet 20 razy tygodniowo. Nie pomagają naukowe fakty, apele, czy nawet groźby utraty unijnych dotacji.
Ta sytuacja powtarza się od lat, wiosną w Polsce zaczynają płonąć trawy. Podpalają je rolnicy, którzy w ten sposób chcą oczyścić nieużytki z uschniętych pozostałości, sądząc, że w ten sposób pozbędą się także chwastów. Nie inaczej jest w powiecie puławskim, gdzie tylko w ostatnich tygodniach PSP notuje po 20 tego rodzaju pożarów tygodniowo. Od początku roku zanotowano ich niemal 50, z czego ponad połowa miała miejsca w tym miesiącu.
Szóstego kwietnia w okolicach Janowca ogień objął obszar 1,5 hektara. Trawy wypalane są w każdej gminie. Niestety, liczba pożarów – mimo prowadzonych co roku akcji edukacyjnych – rośnie. W ubiegłym roku tylko w gminie Kazimierz Dolny było ich ponad 70, a w całym powiecie puławskim straż wyjeżdżała na tego typu interwencje ponad 420 razy. Angażują sprzęt i ludzi, a każdy wyjazd do wymierne koszty.
Mimo że wypalanie traw jest zakazane, rolnicy zdają się tego nie zauważać. Lekceważą także apele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ta od lat stara się wpłynąć na świadomość rolników, by porzucili swoje przyzwyczajenia.
– W świadomości utrwalił się mit, że wypalanie traw i słomy poprawia jakość gleby, że wypalanie jest swoistym rodzajem nawożenia i użyźniania. Niektórzy rolnicy uważają, że ogień to najtańszy środek do zwalczania chwastów. To błędny pogląd, bo naukowcy już dawno dowiedli, że pożary są szkodliwe. Ogień wyjaławia glebę i zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroogranizmy – piszą pracownicy agencji, którzy przytaczają twarde dane. – Wypalenie obniża wartość plonów od 5 do 8 procent, a udział chwastów po takim zabiegu zdecydowanie rośnie.
Rolnik przyłapany na wypalaniu trawy może stracić prawo do unjinych dotacji bezpośrednich, co potwierdza rzecznik ARiMR Agnieszka Szymańska. Agencja za wywoływanie pożarów co roku karze kilkudziesięciu rolników, robiąc to jedynie w najbardziej ewidentnych przypadkach naruszenia prawa. Większości takie działania uchodzą płazem. Wzniecane pożary, o czym warto pamiętać, szkodzą nie tylko samej glebie i zwierzętom, ale stanowią także zagrożenie dla ludzi. Jak udowodniły badania krakowskich naukowców, w trakcie wypalania trawy do atmosfery uwalniane są szkodliwe substancje. Ilość trujących dioksyn w trakcie sezonu rośnie nawet dwudziestokrotnie.