Minął miesiąc odkąd za biurkiem dyrektora puławskiego SP ZOZ zasiadł Piotr Rybak. – Szpital ma finansowe problemy, ale ja wiem jak sobie z nimi poradzić – zapewnia
O tym, że finanse puławskiego szpitala mają się źle wiadomo nie od dzisiaj. Brakuje kilkudziesięciu milionów złotych, z czego większość to tzw. zobowiązania wymagalne. Oznacza to, że każdy kolejny dzień braku ich spłaty przynosi dodatkowe odsetki. Na pieniądze czekają zniecierpliwieni dostawcy usług medycznych i towarów.
Część długu wobec nich uda się spłacić już niebawem – za pomocą pieniędzy z kredytu na kwotę 3,3 mln złotych. O jego zaciągnięciu władze szpitala zdecydowały jeszcze przed powołaniem nowego dyrektora. Piotr Rybak tę decyzję zaakceptował. – Stwierdziłem, że oferta Banku Spółdzielczego w Końskowoli jest dla nas korzystna. To kredyt na około 4 proc., dwa razy mniej, niż wynoszą odsetki od niespłaconych zobowiązań. To taka finansowa kroplówka, bo potrzebujemy o wiele więcej – przyznaje dyrektor Rybak.
Ile? Przynajmniej kilkanaście milionów złotych i to jeszcze w tym roku. Tak poważną umowę kredytową zarząd SP ZOZ chce zawrzeć na początku października. – Żeby dostać te pieniądze potrzebujemy dwóch rzeczy. Jedna z nich to poręczenie powiatu puławskiego, na które zgodę musi wyrazić rada powiatu. Druga to przygotowanie programu restrukturyzacyjnego – tłumaczy dyrektor.
Rybak rozpoczął już rozmowy z potencjalnymi kredytodawcami: Bankiem Gospodarstwa Krajowego i Agencją Rozwoju Przemysłu.
O ile ze zgodą władz powiatu na zamianę „złego” zadłużenia na „lepsze”, tzn. z wysokoprocentowych zobowiązań wymagalnych na rozłożony w latach niskoprocentowy kredyt, nie powinno być problemu, o tyle stworzenie programu restrukturyzacji może być trudne.
– Chciałbym to zrobić wspólnie z pracownikami. Usiądziemy i porozmawiamy o tym, które zadania są dla nas priorytetowe, czym chcemy się zajmować, co jest dla korzystne, a co nie. Takie rozmowy powinny zakończyć się w ciągu najbliższego miesiąca – zapowiada Rybak.
Czego będą dotyczyć zmiany? Z jakich obszarów leczenia SP ZOZ się wycofa, a na jakie postawi? Tego na razie nie wiadomo. Nowy dyrektor przyznaje, że po kilku tygodniach pracy ma już swoje wnioski i propozycje, ale jako pierwsi dowiedzą się o nich pracownicy.