Przybywa przeciwników przebudowy Puławskiego Ośrodka Kultury. Profil na Facebooku „Ocalmy POK Dom Chemika” polubiło już prawie 500 osób, a petycję w tej sprawie podpisała już setka mieszkańców.
Przedstawiciele ruchu przeciwko przebudowie POK uważają, że puławski ośrodek jest architektoniczną perłą, którą powinna być chroniona przed zmianami. Ich zdaniem propozycja władz miasta jest nie do przyjęcia. Krytyka dotyczy przede wszystkim koncepcji wyburzenia części pawilonu, by w jego miejsce powstała mediateka.
– Przebudowa Domu Chemika zniszczy jego detal, niepowtarzalne wnętrza wyłożone drogimi i dobrymi materiałami, które ustąpią miejsca tanim. Nie możemy dopuścić do tego, żeby niszczyć dobrą architekturę – mówi Daniel Zagulski, jeden z organizatorów ruchu w obronie bryły ośrodka.
Daniel Zagulski i Tomasz Górski w swojej petycji, którą podpisało już około stu osób, podnoszą argumenty dotyczące wysokiej jakości obecnych rozwiązań zastosowanych w całym budynku. Twierdzą, że ten przykład modernizmu nawiązuje do innych obiektów w całym mieście i należy go chronić przed „zdewastowaniem”.
– Znikną ciekawe mozaiki, instalacje artystyczne, boazeria, przeszklenia i wiele innych detali. Zdecydowanie sprzeciwiamy się takim pomysłom przebudowy Domu Chemika – obiektu, który jako jeden z ostatnich budynków w Puławach, jak i w Polsce, został w dużej części zachowany w duchu modernizmu – piszą autorzy petycji. Na Facebooku profil, który skupia przeciwników przebudowy budynku, ma już prawie 500 fanów.
Ich dokument trafi na biurko prezydenta miasta Puławy, ale także wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– Decyzję o tym, żeby przygotować projekt biblioteki jak i domu kultury przyjęli radni – mówi Tadeusz Kocoń, wiceprezydent Puław. – Prezydent jako organ wykonawczy musi liczyć się z głosem społeczeństwa, które wybrało swoich przedstawicieli. Z tego co wiem, obiekt jest w dość złym stanie i wymaga remontu lub przebudowy. Pieniądze, o które można się starać są dostępne i jeżeli teraz tego nie zrobimy, w przyszłości będziemy musieli ponieść o wiele większy koszty. Szkoda byłoby z tej szansy zrezygnować, ale na razie mamy tylko projekt.
Wiceprezydent potwierdził, że wie o petycji i obiecał, że jej autorzy otrzymają oficjalną odpowiedź w tej sprawie.