Nie w dwóch dużych przetargach, ale etapami - tak mają być przeprowadzane zmiany na placu w centrum popularnego miasteczka. Władze Nałęczowa musiały zrezygnować z budowy ronda w tym roku
Jeśli plany nałęczowskich samorządowców sprzed kilku miesięcy ziściłyby się, obecnie trwałyby już intensywne prace przy budowie ronda w centrum miasta oraz budowy nowego placu z ładowarką dla elektrycznych aut, postojem dla taksówek, ławkami, zielenią i elementami skateparku.
W połowie maja okazało się jednak, że koszty tych inwestycji przerastają możliwości budżetu miasta. Zamiast 4,5 mln zł, po przetargu okazało się, że nawet drugie tyle nie wystarczy na sfinansowanie całości prac. Postępowania przetargowe umorzono. Władze podjęły decyzję, że na razie skupią się na powstaniu placu w centrum (przy ul. Poniatowskiego), który będzie wykonywany stopniowo.
W ogłoszonym w tym tygodniu przetargu wyłoniona ma być firma, która dokona rozbiórek (otwarcie ofert zaplanowano 5 lipca). Następnie Nałęczów poszuka przedsiębiorstwa, które wykona instalacje elektryczne i wodno-kanalizacyjne, a później ogłosi przetarg na prace brukarskie, zieleń i całą resztę.
– Doszliśmy do wniosku, że to zadanie trzeba podzielić, ale to nie powinno opóźnić robót. Marzymy o tym, że plac będzie ukończony jeszcze w tym roku – mówi burmistrz, Andrzej Ćwiek.
Co ważne, miasto zrezygnowało na razie z przebudowy skrzyżowania u zbiegu 1 Maja i Poniatowskiego, czyli kolejnego elementu projektu unijnego dotyczącego budowy „zintegrowanego węzła komunikacyjnego i przesiadkowego”.
Rondo powstanie, ale przetarg na jego budowę nie zostanie ogłoszony w tym roku. Władze Nałęczowa zapewniają, że zadanie to zostanie wykonane, ale będzie trzeba na nie zaczekać trochę dłużej.