Lepszej jakości owoce i większa konsolidacja produkcji – to wyzwania, przed którymi stoją dziś polscy producenci. Nie bez znaczenia są też akcje promocyjne – podkreślali uczestnicy Międzynarodowej Konferencji Sadowniczej na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie
Polska jest liderem w produkcji wielu owoców, takich jak maliny, jabłka czy porzeczki. O zagrożeniach, ale też i sposobach ich łagodzenia mówili tydzień temu podczas Międzynarodowej Konferencji Sadowniczej na Uniwersytecie Przyrodniczym specjaliści. Mowa była o produkcji malin, wiśni, truskawek, porzeczek i jabłek.
Jabłka. Idą trudne czasy
– Zaczynają się trudne czasu dla producentów jabłek – przyznaje prof. dr hab. Eberhard Makosz z Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych w Lublinie.
Polska jest jednym z największych producentów jabłek na świecie. – W większości krajów produkcja rośnie, ale spożycie jabłek spada. Rosną również koszty produkcji tych owoców – wylicza prof. dr hab. Makosz.
Jego zdaniem, o swoją przyszłość powinni być spokojni ci sadownicy, którzy osiągają plon na poziomie 50 ton wysokiej jakości jabłek z hektara.
Czarna porzeczka. Czarna rozpacz
Coraz mniej powodów do radości mają również producenci czarnej porzeczki. Polska jest w Unii Europejskiej największym producentem tych owoców.
– Na czarną porzeczkę mówi się „czarne złoto” zaś od kilku lat mamy do czynienia z tzw. „czarną rozpaczą” i cenami poniżej kosztów produkcji – alarmuje dr inż. Piotr Baryła z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, prezes Krajowego Stowarzyszenie Plantatorów Czarnych Porzeczek. – W roku 2007 i 2011 ceny czarnej porzeczki były bardzo wysokie. Było to zupełnie niepotrzebne dla całej branży, bo później sytuacja się bardzo pogorszyła.
W ostatnich latach cena za kilogram czarnej porzeczki utrzymuje się na poziomie nieco ponad 60 groszy za kilogram.
– W 2017 roku cena była nieco wyższa, a było to spowodowane tym, że produkcja była niższa (ze względu na wiosenne przymrozki-red.) – mówi prezes Krajowego Stowarzyszenie Plantatorów Czarnych Porzeczek.
Średnia produkcja czarnej porzeczki w Polsce to 130 tys. ton.
– Sygnały, które płyną z globalnego rynku mówią o tym, że produkcja w Polsce powinna być na poziomie 100 tys. ton. Wtedy produkcja byłaby opłacalna – podkreśla Baryła.
Czerwona porzeczka. Nie ma z czego się cieszyć
Także produkcja czerwonej porzeczki jest najwyższa w Polsce – na poziomie 50 tys. ton rocznie (ok. 54 tys. ton rocznie w całej UE).
– Od 2013 roku obserwujemy systematyczny spadek produkcji tych owoców – zauważył dr inż. Baryła. – Jest to związane ze zmianą struktury odmianowej. Stare plantacje są likwidowane.
W przeciwieństwie do czarnej porzeczki i agrestu, ceny za czerwoną porzeczkę wydają się być w miarę stabilne.
– Średnio w 2017 r. płacono 4,30 zł za kilogram. Ale najwyższa cena w ubiegłym roku dochodziła do 6,70 zł za kilogram. I to nie jest cena owoców deserowych tylko przemysłowych – podkreśla prezes KSPCP. – Sytuacja dość kuriozalna, która doprowadzi do podobnej sytuacji jak w przypadku porzeczki czarnej - do gwałtownego zachwiania tego rynku i problemów producentów.
Agrest. Wahania cen
Polska jest znaczącym producentem agrestu w Unii Europejskiej, choć więcej produkują Niemcy. Polska produkcja waha się od 10 do 15 tysięcy ton rocznie.
– Nastąpił spadek produkcji tych owoców – zauważa dr inż. Piotr Baryła. – W 2004 roku było to ok. 20 tysięcy ton, w ostatnich latach produkcja była na poziomie od 14-16 tysięcy do 12-13 tysięcy ton.
Ceny za owoce agrestu nie są stabilne.
– Trudno znaleźć na to jasne wytłumaczenie. Oczywiście jest to związane z sytuacją na rynku – mówił dr inż. Baryła. – W 2016 roku płacono ok 1,30 zł. Wyższe ceny były w latach 2011 i 2014.
Zagrożenia
Dr Piotr Baryła omawiając zagrożenia związane z produkcją owoców zwracał m.in. uwagę na duże rozdrobnienie produkcji i małą efektywność produkcji.
– Według szacunków produkcją czarnej porzeczki zajmuje się w Polsce ok. 15 tys. gospodarstw. Średnia powierzchnia to jest ok. 3 ha – podlicza Baryła. – Mamy bardzo duże rozdrobnienie, co jest naszym bardzo dużym problemem.
Przy masowej i rozdrobionej produkcji trudniej jest m.in. o zachowanie wysokiej jakości owoców. Specjalista zwracał też uwagę na niejasną rolę pośredników.
– Nie wszyscy producenci dostarczają owoce bezpośrednio do zakładów przemysłowych – mówi prezes KSPCP. – Pośrednicy odgrywają istotną rolę w łańcuchu dostaw, ale niestety nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za dostarczane owoce.
Zdaniem dr inż. Piotra Baryły również sami producenci podejmują czasem nieprzemyślane decyzje, bez wcześniejszej analizy rynkowej.
– Najpierw posadzimy, a dopiero później zastanowimy się co z tymi owocami zrobić. To sytuacja, z którą mamy do czynienia na co dzień – zaznacza pracownik UP w Lublinie.
Dlatego tak ważna jest poprawa jakości produkowanych owoców, rozważenie produkcji np. truskawek czy malin pod osłonami, ale też akcje promocyjne.