Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kasia Sawczuk, 12-latka z Białej Podlaskiej, jest uważana za najbardziej skrzywdzoną uczestniczkę programu "Mam talent". Ma szansę wrócić do programu i zaśpiewać w półfinale. Reżyser "Mam talent" rozważa bowiem złamanie regulaminu.
12-letnia Kasia Sawczuk była ostatnią uczestniczką siódmego i zarazem ostatniego odcinka castingowego programu. Zaśpiewała piosenkę Anny German "Eurydyki tańczące". Zachwyciła widzów i jurorów programu. Żadna osoba z jury nie miała wątpliwości, że Kasia Sawczuk powinna przejść do następnego etapu.
Tak się jednak nie stało. Podczas ostatecznych eliminacji uzdolniona 12-latka z Białej Podlaskiej nie znalazła się wśród 40 osób, które wystąpią w półfinale "Mam talent".
Fora internetowe zapełniły się wpisami oburzonych widzów. - "Tańczące Eurydyki" wykonane przez dziewczynkę w tym programie to mistrzostwo świata. Zaśpiewała jak Gina Tarasiuk w "Szansie na sukces". A za to wybrali dziewczynkę która jest fanką Chylińskiej z marnym niskim głosem. To dla mnie skandal, żeby nie widzieć takiego potencjału muzycznego jaki posiada pierwsza wokalistka - napisał na jednym z for internetowych użytkownik używający nicka "A to mi talent".
Dziś odbyła się konferencja prasowa z udziałem jurorów "Mam talent". Każdy z nich został poproszony o kilka słów podsumowania castingów.
Agnieszka Chylińska zaczęła od przyznania się do kaca moralnego z powodu niedopuszczenia do półfinału dwóch Katarzyn: Sawczuk i Popowskiej.
Kuba Wojewódzki dodał, że prosi o wyrozumiałość dla jury, bo to właśnie oni muszą prosto w oczy mówić uczestnikom, że ich talenty nie nadają się do telewizji.
- Akademie szkolne powinny im wystarczyć... - powiedziała siedząca w jury Małgorzata Foremniak. Tym samym podsumowała występ dzieci w telewizyjnych programach.
Reżyser "mam talent", Wojciech Iwański, nawiązał w swoim przemówieniu do słów Agnieszki i wypowiedział się w sprawie Kasi Sawczuk.
- Być może zostanie złamany regulamin programu i któryś z uczestników, którzy nie zostali wcześniej wybrani, wejdzie jednak do półfinału programu - poinformował Wojciech Iwański.
Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Jednak widzowie mają nadzieję, że Kasia Sawczuk zaśpiewa w półfinale "Mam talent".
- I bardzo dobrze, że macie kaca moralnego! Trzeba było się dobrze zastanowić nad swoim werdyktem, to może nie rozpętałaby się ta burza! Dopiero teraz widzicie, że popełniliście błąd, szanowni jurorzy, kiedy widzowie się oburzyli! Mam nadzieję, że następnym razem pomyślicie dwa razy, zanim wywalicie w programu największy talent - pisze internauta "mr x".
Tak się jednak nie stało. Podczas ostatecznych eliminacji uzdolniona 12-latka z Białej Podlaskiej nie znalazła się wśród 40 osób, które wystąpią w półfinale "Mam talent".
Fora internetowe zapełniły się wpisami oburzonych widzów. - "Tańczące Eurydyki" wykonane przez dziewczynkę w tym programie to mistrzostwo świata. Zaśpiewała jak Gina Tarasiuk w "Szansie na sukces". A za to wybrali dziewczynkę która jest fanką Chylińskiej z marnym niskim głosem. To dla mnie skandal, żeby nie widzieć takiego potencjału muzycznego jaki posiada pierwsza wokalistka - napisał na jednym z for internetowych użytkownik używający nicka "A to mi talent".
Dziś odbyła się konferencja prasowa z udziałem jurorów "Mam talent". Każdy z nich został poproszony o kilka słów podsumowania castingów.
Agnieszka Chylińska zaczęła od przyznania się do kaca moralnego z powodu niedopuszczenia do półfinału dwóch Katarzyn: Sawczuk i Popowskiej.
Kuba Wojewódzki dodał, że prosi o wyrozumiałość dla jury, bo to właśnie oni muszą prosto w oczy mówić uczestnikom, że ich talenty nie nadają się do telewizji.
- Akademie szkolne powinny im wystarczyć... - powiedziała siedząca w jury Małgorzata Foremniak. Tym samym podsumowała występ dzieci w telewizyjnych programach.
Reżyser "mam talent", Wojciech Iwański, nawiązał w swoim przemówieniu do słów Agnieszki i wypowiedział się w sprawie Kasi Sawczuk.
- Być może zostanie złamany regulamin programu i któryś z uczestników, którzy nie zostali wcześniej wybrani, wejdzie jednak do półfinału programu - poinformował Wojciech Iwański.
Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Jednak widzowie mają nadzieję, że Kasia Sawczuk zaśpiewa w półfinale "Mam talent".
- I bardzo dobrze, że macie kaca moralnego! Trzeba było się dobrze zastanowić nad swoim werdyktem, to może nie rozpętałaby się ta burza! Dopiero teraz widzicie, że popełniliście błąd, szanowni jurorzy, kiedy widzowie się oburzyli! Mam nadzieję, że następnym razem pomyślicie dwa razy, zanim wywalicie w programu największy talent - pisze internauta "mr x".
