Sylwia Mielnicka, studentka dietetyki wygrała telewizyjny program Koło Fortuny. Odgadnięcie finałowego przysłowia "Kradzione nie tuczy" przyniosło jej 11 tys. zł nagrody.
Kultowy przed laty teleturniej powrócił na antenę TVP po przerwie w ubiegłym roku.
– Pomysł, aby wziąć udział w programie zrodził się dosyć spontanicznie. Podczas jednego z odcinków, który oglądałam z mamą, udało mi się odgadywać hasła przed uczestnikami. Wtedy mama podsunęła mi myśl, aby wystartować. Po chwili namysłu postanowiłam spróbować swoich sił i wysłać zgłoszenie – opowiada Sylwia z Cicibora Dużego koło Białej Podlaskiej.
Na co dzień 22-latka studiuje dietetykę w Lublinie. – W programie losuje się kwoty na tytułowym kole, odpowiednio dobiera się litery i odgaduje hasła. Każdy odcinek składa się z pięciu rund, do tego runda startowa i finał. W każdej rundzie jest jedno hasło do odgadnięcia – tłumaczy Sylwia, która miała dwoje konkurentów.
Pokonała ich. – Liczyły się szybkość i precyzja. Najtrudniejsze było dla mnie poświęcenie tyle samo uwagi na odgadywanie spółgłosek i jednoczesne rozszyfrowywanie haseł – podkreśla.
W finale udało jej się odgadnąć przysłowie "kradzione nie tuczy". Dzięki temu wygrała 11 200 zł i pobyt w SPA. – Nie mam do końca sprecyzowanych planów co do wygranej, ale zainwestuję w przyszłość – zdradza uczestniczka.
To jak na razie jej debiut w telewizyjnym teleturnieju, ale nie wyklucza kolejnych takich wyzwań. – Za kulisami było emocjonująco, tak samo jak i na nagraniu. Po każdej rundzie miałam chwilę na odetchnięcie i napicie się wody. Sztab ludzi, który tam pracuje dodawał mi otuchy. Dzięki temu nabierałam sił do dalszej walki – przyznaje. – To była wspaniała zabawa i nowe doświadczenie. W wolnym czasie lubię oglądać Koło Fortuny, a także rozwiązywać krzyżówki aby pobudzić swoje szare komórki – podkreśla Sylwia.