

Przy ul. Dworcowej 1 w Świdniku powstał drugi Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Będzie czynny w każdą środę i sobotę w godzinach 8-16. W tych samych godzinach, ale we wtorki i piątki czynny będzie istniejący już PSZOKu przy ul. Przemysłowej 1.

To nie koniec udogodnień dla mieszkańców. W planach jest organizacja jeszcze jednego punktu, w okolicach ulic Chryzantemowej i Gospodarczej. Z Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych może skorzystać każdy mieszkaniec Świdnika po okazaniu oryginału lub kopii, w tym elektronicznej, dokumentu potwierdzającego uiszczenie opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi za okres 3 miesięcy z nieruchomości położonej na terenie gminy. Trzeba mieć przy sobie także dowód tożsamości.
Władze miasta nie ukrywają, że problemem są odpady zielone. W 2022 roku firma Remondis odebrała w Świdniku 2 tys. ton odpadów zielonych. Rok później było ich już 2,4 tys. ton, a w roku 2024 2,8 tys. ton. Oznacza to ogromny, 20-procentowy, roczny wzrost ilości masy.
Skąd taki wzrost, skoro miejscowości o podobnej liczbie mieszkańców zagospodarowują od 5 do 10 razy mniej tych odpadów zielonych?
- Mam wiele sygnałów od mieszkańców, że do kontenerów podjeżdżają auta z obcymi rejestracjami, czasem nawet samochody ciężarowe, które wyładowują zawartość do kontenerów – podkreśla Jerzy Irsak, zastępca burmistrza. - Straż Miejska, jeśli nawet zauważy takie praktyki, nie ma możliwości ukarania sprawców, gdyż kontenery są publicznie dostępnym miejscem do pozbywania się odpadów. Musimy wreszcie rozwiązać ten problem. Kontenery na odpady zielone są ewenementem na skalę krajową. W żadnym innym mieście takich nie znajdziemy. W przeszłości prowadziliśmy konsultacje na temat ich usunięcia, jednak przeważyła wówczas opinia, że nie zmniejszy to strumienia odpadów, a sprawi tylko, że mieszkańcy będą mieli problem z pozbyciem się przysłowiowej taczki ściętej trawy albo gałęzi. Powstał więc pomysł na całkowite pozbycie się kontenerów. W zamian za nie proponujemy zwiększenie liczby Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych z jednego do trzech. Do istniejącego przy ulicy Przemysłowej dołączą punkty w okolicy ulic Gospodarczej i Chryzantemowej oraz ulicy Dworcowej na Adampolu, niedaleko starej stacji, który jest już gotowy. Podkreślam, że roczny koszt utrzymania PSZOKu to jedynie 38 tysięcy złotych. Ich praca będzie zorganizowana w taki sposób, że świdniczanie uzyskają dostęp do nich 6 razy w tygodniu. Gromadzenie odpadów zielonych w PSZOK-ach pozwoli ograniczyć dostęp dostawcom spoza Świdnika, gdyż pracownicy punktów zostaną upoważnieni do ich legitymowania. Szacujemy, że wprowadzenie kontroli pozwoli zmniejszyć masę odpadów pięciokrotnie, co bardzo łatwo przeliczyć na pieniądze. Wydaje mi się, że obecnie co najmniej 2 miliony złotych płacimy za nie swoje odpady.
Dlaczego miasto nie chce kompostować odpadów? Chodzi o koszty.
- Tego rodzaju instalacje są bardzo drogie i mocno obwarowane prawnie, również przepisami Unii Europejskiej – wyjaśnia burmistrz Marcin Dmowski. - Potrzebne są do tego specjalne, wentylowane budynki z maszynami do przerzucania biomasy. Nie ukrywam, że prowadzimy rozmowy z sąsiednimi gminami, które dysponują większą ilością wolnych terenów, z dala od zabudowań i są zainteresowane wspólną budową takich instalacji. Świdnik ma ograniczoną powierzchnię, a przy tym jest wysoce zurbanizowany.
źródło: www.swidnik.pl/JMR
