Sześć zdjęć rozczłonkowanych płodów można oglądać od poniedziałku w centrum miasta. Są już głosy sprzeciwu. Dyskusję co do miejsca, gdzie wystawa antyaborcyjna jest pokazywana, samorządowcy podjęli na jednym z portali społecznościowych.
– Dzięki Arturowi Soboniowi i spółce mój syn nie ma prawa wstępu na główny plac miasta – pisze na Twitterze Jakub Osina, członek Zarządu Powiatu Świdnickiego.
W rozmowie z nami dodaje. – Mój 6-letni syn tak samo jak nie może oglądać filmów dla 13-latków, tak nie będzie mógł oglądać krwi i flaków, które nam sekretarz miasta i burmistrz fundują gratisowo – oburza się Osina.
– To jest wystawa, która była pokazywana w całej Polsce – tłumaczy Artur Soboń, sekretarz miasta. – Nie ma żadnego powodu abyśmy w Świdniku takiej wystawy w obronie życia nie pokazywali.
Zdaniem sekretarza, decyzję o tym czy wystawę mogą oglądać dzieci podejmą ich rodzice. – To nie jest moja kompetencja – tłumaczy.
Chodzi o prezentowaną od poniedziałku na pl. Konstytucji 3 Maja w Świdniku wystawę antyaborcyjną. Jej organizatorem jest Fundacja Pro - prawo do życia. Ekspozycja była pokazywana też w innych miastach w województwie lubelskim m.in. w Lublinie i Kraśniku. W tym ostatnim mieście pojawiały się głosy, że zdjęcia są bardzo drastyczne i nie powinny oglądać ich dzieci.
Przedstawicielka organizatorów wystawy Magdalena Łońska mówi, że nie było sytuacji, że jakiś urząd miasta na pokazanie tej wystawy się nie zgodził. – Z moich doświadczeń wynika, że takiej odmowy nie było – wskazuje Łońska. – Z powodów organizacyjnych wystawa była przenoszona w inne miejsce, bo np. była organizowana impreza. Tak było np. w Kraśniku (w czasie tzw. Maliniaków-red.).
Łońska przyznaje, że do fundacji trafiają różne opinie. – Były głosy, że zdjęcia są bardzo drastyczne, ale taka jest też aborcja – podkreśla Łońska. – Z kolei w Świdniku podeszła do mnie pani i powiedziała, że bardzo dobrze, że taka wystawa jest.
Wystawa antyaborcyjna „Wybierz życie” będzie prezentowana w centrum Świdnika do 14 września.