- Bójcie się i się brońcie, bo pod płaszczykiem seksualizacji i środowisk LGBT idzie destrukcja rodzaju ludzkiego - przekonywali prelegenci na sobotnim spotkaniu Klubu Inteligencji Katolickiej w Świdniku
– Stoimy przed wieloma dylematami. Wobec jednego z nich nikt nie może być obojętny. Jest to dylemat: rodzina, którą kochamy i o którą dbamy czy ideologia gender i ideologia tzw. LGBT, czyli ideologia gejów, lesbijek, biseksualistów i transseksualistów, którzy upominają się o nieuzasadnione przywileje – mówił Radosław Brzózka z zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie, które wspólnie z Instytutem Edukacji Społecznej i Religijnej im. Ks. Piotra Skargi zorganizowali sobotnie spotkanie w Miejskim Ośrodku Kultury w Świdniku.
Radosław Brzózka to także członek zarządu powiatu świdnickiego. I być może dlatego zapowiedź tego spotkania (połączonego z prezentacją dokumentu Jarosława Mańki „Rewolucja totalnej wolności”) otrzymaliśmy z Wydziału Edukacji, Zdrowia i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Świdniku.
Zanim zebrani w sali kameralnej MOK obejrzeli film, głos zabrał prof. Mieczysław Ryba z KUL (na zdjęciu), prezes lubelskiego KIK.
Jest także wykładowcą Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i wiceprzewodniczącym Sejmiku Województwa Lubelskiego.
– Nas wszystkich oburzyły sprawy związane z podpisaniem tzw. karty LGBT w Warszawie – mówił prof. Ryba. – Zobaczyliśmy nagle, że jako państwo i naród stoimy w samym sercu tzw. rewolucji seksualnej, którą Zachód ma już, niestety, dawno za sobą.
Prezes lubelskiego KIK. przypomniał też o inicjatywach przegłosowanych przez Radę Miasta Świdnik i Radę Powiatu w Świdniku („samorządy wolne od ideologii LGBT”). I przytoczył wyniki badań ks. prof. dr hab. Tadeusza Guza z KUL.
– Profesor całe lata badał środowiska rewolucji seksualnej. Szukał też pewnej koncepcji świata, człowieka, która stoi za tymi, którzy odważyli się nie tylko przyjść do szkół, ale nawet do żłobków, aby seksualizować dzieci. Którzy twierdzili, że jak te dzieci się zseksualizuje, a mówiąc naszym językiem zdeprawuje, to one już będą rewolucjonistami do końca życia. Będą marksistami na wieki.
Zdaniem prezesa lubelskiego KIK, siłą napędową neomarksistów ma być popęd m.in. seksualny. I ani Polska ani stolica województwa lubelskiego „nie są od tego typu działań wolne”.
– Idźcie do teatru w Lublinie i zobaczcie co robią z Panem Tadeuszem czy z Braćmi Grim – nawoływał prof. Ryba. –Wszystko jest zwulgaryzowane na sposób seksualny. A Warszawie co się dzieje, to już nie chcę mówić. Już się nawet za zwierzęta przebiegają i symulują kopulację.
W swoim wystąpieniu nawiązał do spraw, które toczą się przed lubelskimi sądami. Dotyczą tzw. mowy nienawiści. – W Lublinie są już dwa procesy. Jeden radnego Tomasza Pituchy, drugi wojewody lubelskiego (Przemysława Czarnka-red.). Bo co? Bo nazwali rzeczy po imieniu. Bo użyli słowa „zboczenie”.
W spotkaniu uczestniczyło ponad sto osób, przeważali seniorzy. Na sali byli też inni samorządowcy, m.in. Mirosław Król, członek zarządu powiatu świdnickiego.