Już tylko tygodnie dzielą nas od rozstrzygnięcia największego w historii przetargu na dostawę 70 śmigłowców dla polskiej armii. Jedną z trzech firm ubiegających się o to zamówienie jest PZL Świdnik – firma oferuje maszynę AW149.
W Świdniku są już gotowi na testy, chociaż ze względu na poufny charakter procedur przetargowych firma nie zdradza dokładnych informacji na ten temat.
– Szczegółowe warunki testów zostaną dopiero uzgodnione z Inspektoratem Uzbrojenia – mówi Krzysztof Krystkowski, prezes PZL-Świdnik. – Mogę zapewnić, że gdy tylko zostaniemy wezwani do wzięcia udziału w testach, dostarczymy śmigłowiec zgodny z wymaganiami MON.
Lubelscy parlamentarzyści w rozmowie z ministrem przedstawili argumenty przemawiające za PZL Świdnik – chodzi m.in. o najlepsze zaplecze techniczne, wysoko wykwalifikowaną kadrę, ośrodek badawczo-rozwojowy. – Minister nawet na milimetr nie dał znać, która z trzech maszyn ma obecnie największe szanse. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać – dodaje posłanka Tokarska.
O zamówienie warte 3 miliardy euro stara się też amerykański Sikorsky i należące do niego PZL Mielec – oferują śmigłowiec S-70i Black Hawk. Swoją maszynę – EC725 Caracal – proponuje również konsorcjum Airbus Helicopters.
Według przedstawicieli świdnickiej fabryki, za wyborem AW149 przemawia szereg argumentów. W tym korzyści ekonomiczne dla kraju i regionu – podatki, nowe miejsca pracy, rozwój nowoczesnych technologii.
– Tu naprawdę kładziemy konkurencję na łopatki – przekonuje Krystkowski. – Zgodnie z szacunkami UMCS, wybór AW149 może przyczynić się do utworzenia nawet 5900 miejsc pracy w całym regionie.
Propozycja PZL Świdnik i włosko-brytyjskiej AgustyWestland, czyli AW149, to bez wątpienia najnowsza maszyna wśród trójki starającej się o zamówienie MON. – Dzięki temu ma ogromne możliwości dalszego rozwoju i produkcji przez co najmniej kolejnych 30 lat – dodaje Krystkowski. – AW149 będzie następcą Black Hawków i EC725, mogącym zapewnić polskiej armii zupełnie nową jakość, zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i komfortu żołnierzy.
Prezes zwraca również uwagę, że to dzięki PZL-Świdnik Polska zalicza się do elitarnego grona pięciu europejskich krajów, które potrafią zaprojektować, przebadać i wyprodukować śmigłowce od podstaw, a później je rozwijać i modyfikować. Jeśli w przetargu wygra AW149, wówczas ta pozycja tylko się wzmocni.
– W tym przetargu nie walczymy tylko o pieniądze, ale o strategiczną pozycję PZL-Świdnik w grupie AgustaWestland i na świecie oraz pozycję Polski na globalnym rynku śmigłowcowym. To doskonale pokazuje, że PZL-Świdnik musi ten przetarg wygrać – kwituje Krystkowski.