Mieszkańcy Świdnika nie mają gdzie zostawić samochodu, kiedy przyjeżdżają
do centrum załatwić swoje sprawy. Ale miejscy urzędnicy wciąż nie chcą dostrzec problemu.
- Panie burmistrzu, kiedy pan się tym zajmie? To poważny kłopot, bo na tym parkingu nie ma już miejsca dla mieszkańców, którzy chcą załatwić sprawę na poczcie, banku czy w którymś z urzędów.
Przypomnijmy. Na jedynym parkingu w centrum miasta u zbiegu ulic Niepodległości i Wyszyńskiego zaparkowanie graniczy z cudem. Powód? Codziennie większość miejsc (a jest ich około 40) jest zajętych przez samochody, na których są przylepione kartki z ofertą sprzedaży. W okolicy parkingu znajduje się Urząd Miasta, Starostwo Powiatowe, bank, poczta, więc chętnych do zaparkowania tu nie brakuje.
- Ktoś powinien zrobić wreszcie porządek z tą giełdą samochodową w centrum miasta! Ludzie przyjeżdżają, chcą zaparkować, bo mają do załatwienia ważne sprawy urzędowe i nie mogą znaleźć wolnego miejsca - denerwuje się pan Krzysztof ze Świdnika.
Co na to samorząd?
- Dla mnie jest to sztuczny problem, bo jeśli na tym parkingu wprowadzimy parkometry, to za chwilę będziemy mieć taką sytuację w innym miejscu, na przykład przy Urzędzie Miasta - uważa Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. Jego zdaniem, z takimi samymi sytuacjami borykają się wszystkie miasta. Poza tym, parkujące przy ul. Niepodległości samochody nie muszą być - zdaniem władz - ze Świdnika.
- Moglibyśmy zrobić płatny parking, ale to nie o to chodzi, by ograniczać dostępność takiego miejsca dla mieszkańców. Wiem, że to jest temat medialny, ale miałem tylko jednego e-maila w tej sprawie od mieszkańca - argumentował burmistrz Radek. Dodaje, że miasto chciało wybudować nowe parkingi w centrum, przy ul. Słowackiego i Skłodowskiej, ale nie zgodzili się na to mieszkańcy.
- To że pan dostał tylko jednego e-maila w sprawie "komisu”, to wcale nie znaczy, że nie ma problemu. Bo pewnie w innych sprawach też pan nie dostaje e-maili - ripostował Osina.
- Kierowcy tych samochodów powinni płacić za zajmowanie tygodniami miejsc parkingowych. A są bezkarni, dlatego jest ich coraz więcej - uważa pani Agnieszka.