

Obywatelski projekt uchwały wyrażającej sprzeciw wobec przyjmowania imigrantów w Zamościu nie wszedł do porządku obrad dzisiejszej sesji. Ale najpewniej wróci. Tyle że wcześniej zajmą się nim odpowiednie komisje. Póki co, obrady, na których pojawiła się z kamerą ekipa telewizji Republika i Robert Bąkiewicz, zostały przerwane.

O tej inicjatywie pisaliśmy już na łamach Dziennika Wschodniego. Przypomnijmy, że na początku maja w Zamościu zawiązał się społeczny komitet, który pod projektem uchwały sprzeciwiającej się przyjmowaniu nielegalnych imigrantów zebrał ponad 1000 podpisów.
Dokumenty trafiły do ratusza i nadano im bieg. Do dzisiejszej sesji udało się zweryfikować ponad 400 podpisów. To wystarczająco dużo, by obywatelski projekt uznano za ważny. Dlatego na początku obrad Piotr Błażewicz (PiS), przewodniczący Rady Miasta Zamość zaproponował wprowadzenie dodatkowego punktu do porządku obrad.
PiS straszy imigrantami
Rozpoczęła się dyskusja, w trakcie której radni PiS ponownie (robili to już na sesji w marcu) straszyli imigrantami. Nie pomogło odczytanie wydanego już dwa tygodnie temu oficjalnego stanowiska władz miasta, w którym kategorycznie stwierdzono, że zagrożenie przyjmowaniem jakichkolwiek nielegalnych migrantów nie ma.
>>> Rada uchyla własną uchwałę. Chodzi o nielegalnych migrantów <<<
Przewodniczący przyznał jednak, że z opinii prawnych wynika, iż projekt obywatelski, formalnie zgodny z wymogami, powinien być przed sesją zaopiniowany przez odpowiednią komisję. A tego, z braku czasu nie zrobiono. I to ostatecznie sprawiło, że radni się tym tematem dzisiaj nie zajęli.
Za wprowadzeniem uchwały na sesję byli co prawda radni PiS, ale tylko siedmioro z nich, bo kilka osób było nieobecnych. Przeciwko zagłosowało pięcioro radnych klubu Koalicji Obywatelskiej. Ale od głosu wstrzymały się dwie osoby, a trzy z obecnych w ogóle nie wzięły udziału w głosowaniu (radni z klubu prezydenta Zwolaka). Zabrakło więc wymaganej większości 12 głosów.
– Nie daliście rady sprostać temu zadaniu – skwitował obecny na sesji poseł Sławomir Zawiślak (PiS), który w swoim wystąpieniu mówił o zagrożeniu nielegalną migracją i krytykował Unię Europejską oraz jej traktaty, próbując przekonać radnych, że powinni słuchać głosu swoich wyborców.
Dzisiejsze głosowanie nie oznacza jednak, że temat przepadł. – Projekt przejdzie przez prawidłowy przebieg, przejdzie przez komisje, a później zostanie skierowany pod obrady w czerwcu – zapowiedział Błażewicz.
Wcześniej wspominał o tym, że jeżeli radni obywatelski projekt odrzucą, to radni PiS mają gotową uchwałę bliźniaczą i mogą w każdej chwili ją przedłożyć. Do tego jednak nie doszło.
Obrady zostały przerwane
Po zarządzonej 15-minutowej przerwie wznowiono obrady. Okazało się jednak, że część radnych nie wróciła do Sali Consulatus. Brakowało kworum do prowadzenia sesji. Przewodniczący zarządził przerwę do godziny 16. Na razie nie wiadomo, czy dzisiaj jeszcze radni będą w ogóle obradować.
W trakcie przerwy głos w sprawie tego, co wydarzyło się na sesji zabrała w mediach społecznościowych radna Agnieszka Klimczuk z KO.
"Szanowni Mieszkańcy mamy do czynienia z wiecem politycznym i spektaklem i próbą przejęcia Rady Miasta przez środowiska, które nie reprezentują mieszkańców Zamościa, tylko własne, partyjne interesy - Bąkiewicz i telewizja Republika z transmisją na żywo" - napisała radna.
I dalej argumentowała: "Nie godzę się na to, by nasza sala sesyjna była wykorzystywana jako tło dla wieców politycznych i propagandy. Nie godzę się na to, by wchodzono tu z kamerą, z przekazem pełnym agresji, nienawiści i insynuacji – i udawano, że to głos mieszkańców, ale jest to hucpa". To nie była sesja Rady Miasta. To był spektakl. I wszyscy widzieliśmy, kto grał główne role".
Zapewniła, że radni są po to, by rozwiązywać realne problemy – nie rozgrywać kampanie wyborcze w czasie pracy samorządu. I przekonywała: "Zamość to nie scena dla politycznych happeningów. Zamość to wspólnota".
Do tej sytuacji odniosła się również jej klubowa koleżanka Agnieszka Jaczyńska.
Była uchwała, potem ją uchylili
Przypomnijmy, że po raz pierwszy uchwałę w sprawie „wyrażenia stanowiska w zakresie podjęcia działań zmierzających do zatrzymania napływu nielegalnych imigrantów i ich lokowania w województwie lubelskim” przyjęli na sesji 31 marca. Została przyjęta większością głosów radnych PiS i klubu prezydenta Zwolaka, przy sprzeciwie Koalicji Obywatelskiej. To była odpowiedź na petycję, którą lokalne środowiska związane z Konfederacją skierowały do magistratu.
Szybko jednak zwołana została sesja nadzwyczajna. Radni zebrali się po to, by wycofać się z podjętej decyzji sprzed dwóch tygodni. W uzasadnieniu napisano m.in. że potrzeba uchylenia uchwały wynika z faktu, iż „Rada Miasta Zamość nie posiada kompetencji do wyrażania stanowiska w imieniu Województwa Lubelskiego”. Podczas obrad jasne stało się jednak, że chodzi głównie o pieniądze. Zaistniały bowiem obawy, że z powodu treści uchwały miasto może stracić kilkadziesiąt milionów złotych unijnych dotacji.
Miesiąc później pojawiła się w tej sprawie inicjatywa obywatelska. Do tematu z pewnością będziemy wracać.
