To nie jest najpopularniejszy wśród plażowiczów zalew na Roztoczu, choć atrakcji w Jacni nie brakuje. W tym roku też pojawią się nowości. Niestety, wciąż nie wiadomo, czy otwarte zostanie kąpielisko czy też będzie to jak dotąd jedynie „miejsce rekreacji”.
Zalew w Jacni (gm. Adamów) został oddany do użytku już w 2011 roku. Później był trochę powiększony i doinwestowany, głównie za pieniądze z Unii Europejskiej.
Dzięki projektowi wartemu prawie 3 mln zł (wkład własny gminy wyniósł trochę ponad 900 tys.) nad wodą powstała piaszczysta plaża, tzw. domek rybaka z miejscem do biesiadowania i grillowania oraz łazienkami, także park linowy i plac zabaw z siłownią. Przy okazji odnowiono też pobliskie boisko.
Przynależność do Rybackiej Lokalnej Grupy Działania Roztocze pomogła gminie sięgnąć po kolejne spore pieniądze na utworzenie pomostów wędkarskich, a także Parku Edukacyjnego „Roztoczańska Kraina Ryb”. Kosztowało to ponad 300 tys. zł, ale dotacje wyniosły ok. 160 tys.
W zeszłym roku, dzięki wsparciu z Polskiego Ładu wokół zalewu powstała nowa droga i chodniki. W tym natomiast, znów dzięki UE, ma być uatrakcyjniona plaża.
– Do końca maja staną na niej trzy duże parasole kryte trzciną. Powstanie również pomost dla ratowników – zapowiada Dariusz Szykuła, wójt gminy Adamów.
To świetna wiadomość dla tych, którzy latem przyjeżdżają nad zalew w Jacni. Dotychczas jednak formalnie mogli korzystać tylko z plaży, bo kąpielisko nigdy nie zostało tutaj otwarte. Dlaczego? Wójt zapewnia, że z zalewem wszystko gra. Jest odpowiednio wypłycony i bezpieczny. Są też wszelkie wymagane zgody na to, aby kąpielisko tutaj wyznaczyć. Tyle, że najpierw na przeszkodzie do realizacji tych planów stanęła pandemia koronawirusa, później sytuację skomplikowała wojna w Ukrainie. W tym roku natomiast może się okazać, że w gminnym budżecie po prostu nie znajdą się na to pieniądze.
– Bo jeśli kąpielisko miałoby działać, musielibyśmy zatrudnić ratowników. Więcej trzeba byłoby wydać też na utrzymanie terenu, choćby wywóz śmieci. No a to wszystko kosztuje. Wstępnie wyliczyliśmy, że w dwa miesiące trzeba by wydać jakieś 100 tys. zł. Rozmawiam o tym z radnymi – zapewnia wójt.
Zdradza jednocześnie, że planów co uatrakcyjnienia otoczenia zalewu samorząd ma więcej. Niedługo powinna być podpisana umowa na kolejną unijną dotację. Obok parku linowego jest planowany labirynt dla dzieci.