

To pole zna cała Polska. Swoją sławę zyskało, kiedy wkoło wyrosły bloki, a na terenie należącym do rolnika wyrosły konopie. Teraz działka jest na sprzedaż, a cena powala z nóg. Mieszkańcy osiedla mają jednak swój pomysł i właśnie zaczęli zbierać podpisy pod petycją.

Park zamiast kolejnych bloków. Tego chcą mieszkańcy szybko rozwijającego się osiedla na Węglinie Południowym. Jak sami zauważają, w dynamicznie rozwijających się częściach miasta, często brakuje zieleni i parków. Sprzedaż przez rolnika Janusza Wydrę pola pomiędzy blokami przy ulicy Jantarowej to ich zdaniem dobra okazja, aby we wspólnej przestrzeni pojawiło się to, czego tak bardzo brakuje.
– My, niżej podpisani mieszkańcy Lublina, zwracamy się z apelem o podjęcie działań zmierzających do wykupu przez Miasto Lublin działki położonej przy ul. Jantarowej, znanej powszechnie jako „pole między blokami”, i utworzenia w tym miejscu ogólnodostępnego terenu zielonego dla mieszkańców dzielnicy Węglin Południowy – czytamy w petycji.
– Niestety, wraz z rozwojem zabudowy nie nadąża rozwój infrastruktury społecznej i rekreacyjnej. Obecnie mieszkańcy tej części Lublina nie mają do dyspozycji żadnego parku, większego placu zabaw ani miejsca, gdzie mogliby bezpiecznie i aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu – podnoszą mieszkańcy.
Pod petycją w ciągu czterech dni podpisało się prawie 500 osób.
– Wiemy, że właściciel gruntu pozostaje otwarty na różne propozycje i deklaruje, że cena jest do negocjacji. To stwarza realną szansę na dialog i możliwość pozyskania tego wyjątkowego terenu do zasobu miejskiego. Apelujemy zatem do władz miasta o rozważenie zakupu tej działki i włączenie jej w plan rozwoju zielonej infrastruktury miejskiej – zauważają mieszkańcy.
No właśnie. Ile to może kosztować? Samą działkę rolnik wycenił na około 11 mln zł. W planie miejscowym jest ona przeznaczona pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
Jest szansa na realizację pomysłu?
Miasto nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno, jeśli petycja pojawi się na biurku urzędników, będzie ona rozpatrzona. Co dalej? Tego nie wiadomo. Zapytaliśmy miasto czy wcześniej były tego typu pomysły i czy przychyliłoby się do pomysłu mieszkańców osiedla.
– Do Urzędu Miasta Lublin na ten moment nie wpłynęła petycja mieszkańców. Jeśli takie pismo otrzymamy to oczywiście zostanie ono rozpatrzone. Należy jednak pamiętać, że jakikolwiek zakup gruntu przez miasto wymaga szczegółowych analiz, przede wszystkim pod kątem możliwości finansowych, ale także kwestii formalnych, czyli stanu prawnego nieruchomości i przeznaczenia terenu w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – odpowiada Justyna Góźdź, rzeczniczka prasowa prezydenta.
Mieszkańcy liczą jednak na pozytywny finał tej sprawy. Petycję można podpisać online nie publikując swoich danych. Znajduje się ona pod tym adresem.
