Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Poseł Jakub Kulesza w środę odwiedził puławski sanepid domagając się od urzędników zaprzestania kontroli i nakładania kar na lokale otwierające się wbrew rządowemu rozporządzeniu.
(fot. rs)
Czy kontrole przedsiębiorstw, które otworzyły działalność wbrew rządowemu rozporządzeniu, były nielegalne? Poseł Jakub Kulesza aktywność puławskiego sanepidu nazywa nękaniem i gnębieniem
Pod względem dziennej liczby zakażeń na koronawirusa powiat puławski znajduje się na trzecim miejscu w województwie ustępując jedynie Lublinowi i powiatowi biłgorajskiemu. Na kwarantannie przebywa już ponad 420 osób, a mimo zaszczepienia ponad 11 tys. obywateli, liczba chorujących na Covid-19 znowu rośnie.
Zdaniem posła Jakuba Kuleszy z Konfederacji nawet jeśli te dane są niepokojące, to nie do tego stopnia, żeby ograniczać działalność lokalnych przedsiębiorców z branży gastronomicznej. Parlamentarzysta przekonuje, że bary i restauracje powinny móc funkcjonować normalnie, zapraszać gości i serwować im posiłki na miejscu. Co prawda jest to łamanie rządowego rozporządzenia, ale tym poseł radzi się nie przejmować, zapewniając wsparcie prawne ze strony Kongresu Polskiego Biznesu.
– Niezapowiadane kontrole ze strony sanepidu mogą być przeprowadzane tylko wtedy, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Takiego zagrożenia nie ma. Mamy wyroki sądów, które uznają tego rodzaju kontrole za bezprawne. Ich podstawą musi być ustawa, a nie rozporządzenie – tłumaczy Jakub Kulesza, zarzucając urzędnikom „nękanie” i „gnębienie” przedsiębiorców.
Parlamentarzysta z dumą ogłosił, że w środę na otwarcie zdecydowali się właściciele dwóch innych puławskich lokali: Klubu Peweks oraz Byczek Bistro.
– Nasza sytuacja jest na tyle ciężka, że musimy się otworzyć, żeby ratować miejsca pracy i dalej żyć. Oczywiście zrobimy to w pełnym reżimie sanitarnym – tłumaczy Paweł Szlachtowicz z Byczek Bistro, który swój biznes otworzył pechowo niemal dokładnie rok temu, tuż przed pandemią. W związku z tym nie mógł wykazać strat i nie dostał państwowej pomocy. Dzisiaj twierdzi, że otwarcie to dla niego jedyne wyjście.
Szef puławskiego sanepidu zastrzeżeń posła nie komentuje. Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie Katarzyna Wnuk zapewnie, że wszystkie kontrole są prowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami. – Podstawowym celem działania każdego szczebla organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej jest ochrona zarówno jednostki, jak i poszczególnych grup społecznych, a nie stosowanie działań restrykcyjnych wobec podmiotów gospodarczych – informuje rzeczniczka WSSE.
