Brutalny, niczym niesprowokowany atak na leśnej ścieżce za ul. Wróblewskiego w Puławach. Dwóch nastolatków uzbrojonych w kij bejsbolowy i nóż, atakowało przechodniów. 67-latek trafił do szpitala. Sprawcy trafili już za kratki.
Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w zeszły wtorek, 4 listopada, na leśnej ścieżce łączącej ulicę Kowalskiego z cmentarzem przy Piaskowej oraz w pobliżu ulic Niemcewicza i Wróblewskiego w Puławach. Koledzy, 19-letni Dawid i 18-letni Mikołaj, młodzi mieszkańcy Puław, dzień wcześniej świętowali urodziny tego drugiego i pili alkohol. Głowy im jednak nie wytrzeźwiały, gdy następnego dnia zabrali ze sobą kij bejsbolowy i nóż i zaczęli atakować przechodniów.
Najpierw jeden z nastolatków niespodziewanie uderzył kijem w głowę 67-latka będącego na spacerze z psem. Mężczyzna zupełnie nie spodziewał się ataku. Zdołał uciec. Pierwszej pomocy udzieliła mu żona. Poszkodowany trafił do szpitala, gdzie po badaniu i opatrzeniu rany - wrócił do domu. Następnym celem agresorów był napotkany na alejce 77-latek. Ten również został pobity kijem. Młodzi uderzyli go nim w głowę, nogę i przedramię. Wcześniej grożąc nożem zażądali od niego pieniędzy. Przestali go bić dopiero wtedy, gdy senior zaczął głośno wołać o pomoc.
Sprawą napaści zajęli się puławscy kryminalni, którzy ustalili tożsamość obydwu nastolatków, a następnie ich zatrzymali. Mundurowi zabezpieczyli nóż i kij. Ten ostatni był oznaczony licznymi napisami w tym "kocham siebie, kocham ludzi" i "kocham moją mamę".
W niedzielę Dawid i Mikołaj za zgodą Sądu Rejonowego w Puławach zostali aresztowani na trzy miesiące. Grozi im więzienie - od 3 do 20 lat. Odpowiedzą zarówno za rozboje, jak i uszkodzenie mienia. Wcześniej obydwaj zaatakowali samochody zaparkowane przy ul. Kaniowczyków. Pogięli maskę renault, a także oberwali lusterko i porysowali karoserię volvo. Łączne straty oszacowano na 6 tys. zł.
