Od poniedziałku Zamojskie Zakłady Zbożowe podnoszą ceny mąki. Lubelskie młyny robią to samo od kilku dni. To dopiero początek fali podwyżek, którą odczujemy w sklepach. Za chleb i makaron już w przyszłym tygodniu zapłacimy kilkanaście procent więcej.
Najbardziej, aż o 20-25 proc., zdrożeje makaron spaghetti. - Do jego produkcji wykorzystuje się tzw. pszenicę Durum. Nie obrodziła w tym roku na świecie i jest najdroższa - tłumaczy Edward Piątek, właściciel firmy "As Babuni”. - A mąka w produkcji makaronu to ok. 60 proc. kosztów. Dlatego my najbardziej odczujemy ten kryzys.
Zdrożeje także pieczywo. - O około 10 proc. Najtańszy chleb regionalny, zamiast 1,20 zł, będzie kosztował w naszym sklepie co najmniej 1,30 zł - zapowiada Tadeusz Pęzioł, właściciel lubelskiej piekarni. - Rozmawiam z handlowcami, żeby już od poniedziałku byli przygotowani na droższe pieczywo.
Wszystko przez drożejącą mąkę do wypieku bułek i chleba. Jej ceny poszły w ostatnich dniach w górę nawet o 15-20 proc. - To wynik tegorocznych wysokich cen skupu zboża - wyjaśnia Hieronim Karpiński, prezes Zamojskich Zakładów Zbożowych.
W ZZZ za tonę pszenicy płaci się w tym roku minimum 640 zł, rok wcześniej najwyżej 430 zł. - Choć na Lubelszczyźnie zbiory były o 11 proc. wyższe niż w ub. roku, to nasze ceny wynikają z sytuacji w Europie. A tam był nieurodzaj i teraz Niemcy na potęgę wykupują polskie zboże. Płacą nawet po 220 euro za tonę - tłumaczy Karpiński.
Producenci mąki obawiają się, że to dopiero początek podwyżek. - Ceny zboża cały czas idą w górę. Nie sposób przewidzieć, co będzie dalej - mówi Tomasz Dzięcioł z młyna w Piaskach.
- Chleb kupujemy codziennie. To podstawowy element wyżywienia w najbiedniejszych rodzinach. Powinien kosztować tyle, by każdego było stać - ocenia Maria Kania, właścicielka osiedlowego sklepu z Lublina.
Dla Dziennika
- Podwyżki wszystkich wyrobów mącznych są nieuniknione. Żniwa wcale nie były tak udane, jak się powszechnie sądzi. Sam jestem rolnikiem, więc widzę, jakie mamy mizerne plony. Wiosenny mróz zrobił swoje. Zapewniam, że rolnicy nie obłowili się na tych zbiorach. To normalne, że szukają dla siebie najlepszych rynków zbytu. •