Piratowi rekordziście z Zamojszczyzny bardziej opłacało się stanąć przed sądem, niż płacić mandaty. Wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z kierowcą złapanym 229 razy przez fotoradar
Pirat drogowy z Zamojszczyzny osiągnął rekordowy wynik 229 wykroczeń zarejestrowanych przez fotoradary Inspekcji Transportu Drogowego. Sprawę opisał wczoraj Dziennik Gazeta Prawna.
Szalejąc po drogach w powiecie zamojskim niesforny kierowca przekraczał dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h i więcej. Na widok fotoradarów zasłaniał twarz dłońmi, układając środkowy palec w obelżywym geście.
Każde z tych wykroczeń to 400- lub 500-złotowe mandaty. Jednak pirat zawsze odmawiał ich przyjęcia, twierdząc, że nie rozpoznaje szofera.
W takich sytuacjach ITD kieruje wnioski o ukaranie do sądu. I to hurtowo, bo terminy naglą – w przypadku wykroczeń obowiązuje roczny okres przedawnienia. Natomiast sądy zobligowane ekonomiką procesową łączą te wnioski w pakiety po 15–25 mandatów. I wymierzają jedną karę – dużo łagodniejszą, niż wynikałoby to z sumowania kwot z pakietu mandatów.
– Kierowca nie uniknie kary za którekolwiek wykroczenie, aczkolwiek zgodnie z art. 9 par. 2 Kodeksu wykroczeń wymierzona zostanie jedna kara w granicach zagrożenia w przepisie przewidującym najsurowszą karę. A ta w sprawach o wykroczenia kończy się grzywną w wysokości 5000 złotych – wyjaśnia sędzia Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Jakby nie liczyć, to na pakiecie 15 mandatów po 500 złotych pirat zaoszczędzi 2,5 tys. złotych, na pakiecie 25 mandatów – 7,5 tysiąca złotych. Do sądów trafiło dotąd 120 wniosków ITD w sprawie zamojskiego pirata. 70 wykroczeń zostało już osądzonych.
Cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną prawnik ITD narzeka, że ustawodawca nie przewidział możliwości stosowania wyższej grzywny w stosunku do takich kierowców. Sędzia Dariusz Abramowicz przypomina jednak, że w Kodeksie wykroczeń istnieje art. 38, który daje podstawę obostrzenia sankcji poprzez wymierzenie kary aresztu, nawet do 30 dni – w sytuacji, gdyby dane wykroczenie było zagrożone karą łagodniejszą.
– Dotyczy to sprawcy ukaranego co najmniej dwukrotnie za podobne wykroczenie umyślne, który w ciągu dwóch lat od ostatniego ukarania popełnia ponownie podobne wykroczenie. To rozwiązanie dotyczyć będzie właśnie tego rodzaju niepoprawnych sprawców – tłumaczy sędzia Abramowicz.
– Sądy powinny korzystać z tego narzędzia, aby utemperować najbardziej krewkich piratów – apeluje Grzegorz Gorczyca, prezes Automobilklubu Chełmskiego. – Bo jak widać, czasami grzywna nie wystarczy – dodaje.
Pirat z Zamojszczyzny stracił prawo jazdy. Jeżeli bez niego usiądzie za kierownicą, to popełni przestępstwo, za które grozi dwuletnie więzienie.