Kat w rodzinie

Z policyjnych statystyk wynika, że ofiar przemocy w rodzinie przybywa.
Mieszkali razem. Rok temu policja otrzymała pierwszy sygnał o tym, że Mirosława D. może się znęcać nad konkubiną, ale postępowanie zostało umorzone, bo Janina D. wycofała się z oskarżeń. W listopadzie ub. r. zajrzał do nich dzielnicowy. Janina D. leżała opuchnięta w łóżku. Miała powybijane zęby i złamaną kość czaszki, a jej ciało nosiło ślady przypalania. Karetka odwiozła ją do szpitala, a oprawca, który w wydychanym powietrzu miał ponad promil alkoholu, trafił do policyjnego aresztu.
Podczas śledztwa ustalono, że 43-latek od kilku lat znęcał się nad Janiną D. Po alkoholu wszczynał awantury, wyzywał kobietę od najgorszych, groził zabójstwem, bił po całym ciele, m.in. krzesłem w głowę, kopał, przypalał papierosami, zakrywał poduszką usta i zmuszał do współżycia.
Prokuratura Rejonowa w Zamościu oskarżyła Mirosława D. o to, że ze szczególnym okrucieństwem znęcał się fizycznie i psychiczne nad konkubiną oraz siłą zmuszał ją do współżycia. Sąd Rejonowy w Zamościu skazał go za te czyny na cztery lata więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
W co piątej rodzinie dochodzi do konfliktów z powodu nadużywania alkoholu. Ofiar, którymi są głównie kobiety i dzieci, stale przybywa. - W prowadzonych w zeszłym roku postępowaniach stwierdziliśmy 160 tego typu przestępstw, a więc o 16 więcej niż rok wcześniej - informuje kom. Joanna Kopeć, oficer prasowy zamojskiej policji. - Przemoc sama nie ustaje. Nie ukrywajmy tego przed najbliższymi czy sąsiadami, zadzwońmy na policję.
Gdzie szukać pomocy?
Ofiary przemocy w rodzinie mogą szukać pomocy punktach lub ośrodkach interwencji kryzysowej, które działają w każdym powiecie. W Tyszowcach powstał Specjalistyczny Ośrodek Wsparcia. To druga taka placówka na Lubelszczyźnie. Osoby pokrzywdzone mają zapewnione tam nie tylko bezpieczne schronienie, ale także fachowe, specjalistyczne poradnictwo psychologiczne, prawne, socjalne i medyczne. Placówka mieści się przy ul. Wielkiej 101, tel. (084) 661 95 87.