Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi 26-latkowi, który pod Skierbieszowem uprawiał... konopie indyjskie. Do wczoraj policjanci ujawnili w całym województwie prawie 100 nielegalnych plantacji. Akcja "Mak - Konopie” jeszcze się nie zakończyła
- Część roślin o wysokości 55-103 cm rosła w doniczkach, część zaś została już z nich wyrwana - informuje komisarz Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Funkcjonariusze znaleźli również 10 donic przygotowanych do zasadzenia roślin, a także lampy halogenów, które służyły do oświetlania uprawy. Zatrzymano 51-kobietę, która czasowo przebywała pod tym adresem. Wczoraj w ręce stróżów porządku wpadł jej 26-letni syn. W jego zamojskim mieszkaniu stróże porządku odnaleźli nasiona konopi. - Mężczyzna powiedział, że uprawa należała do niego - opowiada Joanna Kopeć.
Nasiona potrzebne do wyhodowania roślin kupił przez... Internet. Zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, osoba, która nielegalnie, a więc bez wymaganego zezwolenia uprawia mak lub konopie podlega karze pozbawienia wolności do 2 lat, karze ograniczenia wolności albo grzywy.
- Do piątku ujawniliśmy 99 plantacji maku i konopi indyjskich o łącznej powierzchni ponad 20 ha - informuje kom. Barbara Wróblewska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Najmniejsza plantacja miała 1 mkw., największa - 2,3 ha. Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec, bo akcja "Mak - Konopie” jeszcze się nie zakończyła.
Poza tym na łąkach powinni pojawić się wkrótce amatorzy grzybków halucynogennych i nasion bielunia dziędzierzawy. Wśród młodzieży najpopularniejszym narkotykiem jest cały czas marihuana. Problem tak zwanych lekkich narkotyków dotyka większości szkół średnich, ale po "maryśkę” sięgają też gimnazjaliści, a nawet uczniowie szkół podstawowych.