Nasza zupa dla USArmy

Tego dnia w Tyszowcach odbędzie się kolejne Święto Kwitnącej Fasoli. Gwiazdą imprezy będzie Dixie Land Band, siedmioosobowy zespół USArmy, na co dzień stacjonujący w Niemczech. Mają już na swoim koncie udane występy m.in. w Krakowie, Wrocławiu i Katowicach. Gdy jazzmani zmęczą się dęciem w trąbki i puzony, zasiądą do stołu, na którym pojawi się pożywna, pachnącą wędzonką, grochówka. – Na pewno im posmakuje – zakłada Ryszard Bartosz, burmistrz Tyszowiec.
A jeżeli zupa podbije ich podniebienia, w świat pójdzie fama o niespotykanych właściwościach jej głównego składnika, czyli fasoli z tyszowieckich pól. – Nie miałbym nic przeciwko, gdyby armia amerykańska zainteresowała się importem naszej fasoli – marzy Bartosz.
Plantatorzy liczą też po cichu na nowy rynek zbytu. – Kupcy przyjeżdżają co środę na targ do Tyszowiec i płacą tyle, ile im pasuje. Czyli grosze – mówi nam jeden z rolników. – Tutaj byłyby pewne pieniądze, ale czy to wypali?
Burmistrz miasteczka nie daje głowy. – Dobrze by było – mówi i zaraz dodaje: Zależy nam na nawiązaniu ścisłej współpracy z ambasadą amerykańską. Szkoła Podstawowa w Czartowczyku nosi od ubiegłego roku imię Wydarzeń Września. Chodzi o „nasz” 1 i 17 września 1939 roku, ale też o tragedię, do której doszło w Nowym Jorku 11 września 2001 r. Stąd obecność na uroczystościach w Czartowczyku Josefa Flivensky’ego, przedstawiciela Biura Współpracy Obronnej Ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce.

Powiaty tomaszowski i hrubieszowski to polskie zagłębie fasolowe. Przodują gminy Tyszowce, Łaszczów, Telatyn, Werbkowice, Mircze i Hrubieszów. Przeważa „Jaś karłowy”, ale rolnicy chętnie uprawiają też drobne odmiany fasoli. Tu – według szacunków burmistrza Tyszowiec – skupia się ponad 60 proc. krajowej produkcji. Miasteczko z uwagi
na słynne jarmarki stało się niepisaną stolica tego zagłębia.