Sto osób penetrowało krasnobrodzkie lasy i wąwozy. Tegoroczna Ekstremalna Impreza na Orientację cieszyła się wyjątkową popularnością.
- Wpadłem w błoto i musiałem zrezygnować - żali się Łukasz Kurkowski, który odpadł w połowie trasy. - Jestem już tym zmęczony. Zresztą w przemoczonych butach daleko bym nie zaszedł. Szkoda. Może następnym razem będzie lepiej.
Tomasz Koguciuk przyjechał na tegorocznego "Skorpiona” z Chełma razem z kilkuosobową grupą przyjaciół z Lublina i Zamościa. W ekstremalnych rajdach startował już wielokrotnie. W tym roku postanowił zawalczyć o zwycięstwo. - Stanie się tak pod warunkiem, że pokonam własne słabości - przekonuje sam siebie Koguciuk.
Ekstremalna Impreza na Orientację "Skorpion” słynie jako rajd dla prawdziwych "twardzieli”. Nie bez powodu. W ciągu dwóch dni z pomocą map i kompasów zawodnicy musieli odnaleźć kilkadziesiąt punktów kontrolnych w głębokich jarach i wąwozach. Mieli do przebycia dwa dystanse: na 50 km i 100 km. Musieli też m.in. wspinać się po linie zawieszonej nad rzeką i strzelać do celu z karabinków.
Bezkonkurencyjni w swoich kategoriach okazali się Paweł Janiak, Irena Kroc i Anna Świtalska z Siedlec (na dystansie 50km) oraz Mariusz Pietrzak z Warszawy (100km). Tuż za nimi na metę przybyli m.in: Małgorzata Wesołowska z Lublina, Tomasz Radomiński z Mińska Mazowieckiego oraz warszawiacy: Andrzej Krochmal, Anna Trikozko i Leszek Herman - Iżycki. Ci, którzy dotarli na metę byli z siebie bardzo zadowoleni. - Walczyliśmy ze swoimi słabościami, nie konkurencją - podkreśla jeden z uczestników. - Każdy z nas jest zwycięzcą.
- To była naprawdę ciężka przeprawa - dodaje Mariusz Pietrzak - Temperatura spadała nawet do minus 20 stp!
W tym roku w teren ruszyło ok. 100 zawodników. - To był rekord - mówi Sławomir Juraszewski, sędzia i jeden z organizatorów rajdu. - I dowód na to, że ekstremalne imprezy cieszą się coraz większą popularnością - dodaje.
Nagrody i dyplomy wręczono zawodnikom w bazie rajdu, czyli w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Krasnobrodzie . Organizatorem imprezy był Klub Imprez na Orientację "Inochodziec” działający przy PTTK w Lublinie. Patronat nad rajdem sprawował Dziennik Wschodni. (Jaś)
Piotr Stasiuk