Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zamość

2 stycznia 2011 r.
9:19
Edytuj ten wpis

Sławek spłonął na świętego Jana. Na niby, bo chciał zarobić

Chciał robić za mafiosa, ale nie potrafił utrzymać języka za zębami. "Jak usłyszysz, że nie żyję, t
Chciał robić za mafiosa, ale nie potrafił utrzymać języka za zębami. \"Jak usłyszysz, że nie żyję, t

Umrę, zarobię i dopiero wtedy sobie pożyję! To był plan Sławomira J. Nie udało się. Dostał trzy i pół więzienia roku za profanację zwłok.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Sławomir J. to nie był Al Capone, choć może bardzo chciał. Ale też Witki pod Lubaczowem to nie Chicago. Na sumieniu wiele nie miał: ot, dał w dziób policjantowi, włamał się i okradł współmieszkańca, zdarzyło mu się wsiąść za kółko "na bani” i za wszystkie te grzechy dostał w 2009 roku 3,5 roku więzienia. I jeszcze za to, że nieletnich siostrzeńców namówił do kradzieży materiałów budowlanych. Dorobek przestępczy mało imponujący, nawet jak na 24-latka, ale wiosną 2010 Sławomir trafił do polskich mediów. Za udawanie, że nie żyje.

Pod celę nie wrócę

Z tych trzech i pół roku więzienia w przemyskim zakładzie karnym Sławomir odsiedział raptem pięć miesięcy. W listopadzie 2009 wyszedł na trzy miesiące przerwy w odbywaniu kary. Za dobre sprawowanie i żeby finansowo pomóc żonie z pięcioletnim synem, bo ponoć bez środków do życia zostali, a Sławomir warsztat samochodowy miał.

Na wieść o powrocie męża zza krat, Izabela spakowała siebie i dziecko, i z ich wspólnego domu w Witkach, co im rodzice Sławka kupili, zwiała do rodziców pod Zamość. I do konkubenta, bo widać przyszłość ze Sławomirem jakoś jej nie pasowała. Sławomir mało szału nie dostał i kiedy żona ze swoim konkubentem przyjechali do Witek zabrać trochę rzeczy, oboje pogonił z siekierą w dłoni.

Nie ma żony, nie ma dziecka, nie ma roboty, nie ma pieniędzy. Ma za to ponad 100 tys. zł długów i trzy lata do odsiedzenia. Do pudła nie zamierzał wracać, a przecież w marcu 2010 trzeba się było zameldować na progu więziennym i odpękać resztę wyroku. Wiać z kraju? Nawet jak się uda, to znajdą.

Ale... martwych nie szukają! – pomyślał. I tak w głowie Sławomira narodził się szatański plan. Postanowił definitywnie i ostatecznie umrzeć, dać się pochować i jeszcze na tym zarobić. A potem zmartwychwstać z nową tożsamością i ruszyć na podbój świata.

Wybieramy sobie trupa

W plan wtajemniczył swojego siostrzeńca Dawida i jego kolegę Mirka. Dla nastoletnich chłopaków z podlubaczowskiej wsi to z początku była zabawa, a i wujkowi - kryminaliście bali się podskoczyć. Wujek zapakował jednego za kierownicę swojej laguny, drugiego na przednie siedzenie wozu, sam siadł na tylnej kanapie ze stalową rurką i siekierą i tak ze trzy razy przejechali się po Lubaczowie, Tarnogrodzie, Tomaszowie Lubelskim i Dzikowie. Szukali mężczyzny wiekiem i posturą przypominającego Sławomira.

Plan był prosty: zwabić człowieka do samochodu, tu dostanie siekierą w łeb, a trup spłonie w sławkowej lagunie, jako Sławek.

Odpowiedniego człowieka nie znaleźli, a czas płynął i w marcu wypadało się stawić w przemyskim więzieniu. Sławomir do więzienia nie wrócił, więc zaczęła go szukać biłgorajska policja. Własna śmierć stawała się coraz pilniejsza, aż w maju pojawiła się szansa: nieopodal, w Łukowej, śmiercią tragiczną zmarł 43-letni Józef i na łukowskim cmentarzu został pochowany. Ta wiadomość zastała Dawida i Mirka podczas ich wspólnego grillowania.

- Zadzwonił Sławek, kazał zabrać szpadle, pięć metrów sznurka i latarkę i jechać rowerami na cmentarz w Łukowej - zwierzał się potem Mirek wysokiemu sądowi. - Żeby wykopać trupa.

Dopiero teraz Mirek wpadł w panikę. Przeraził się, że nieboszczyk Józef będzie go straszył aż po grób. Mirkowy grób. Poza tym znał syna Józefa, razem chodzili niegdyś do gimnazjum i straszno trochę wykopywać tatusia szkolnego kumpla. Więcej telefonów od Sławka tej nocy nie odbierał, choć tamten dzwonił raz po raz.

Dzwonił też do swojego siostrzeńca Dawida. A Dawid długi język miał, podczas grillowania siadł sobie w traktorze z siostrą Mirka i zwierzył się, że niedługo będzie miał kupę forsy. Całe 50 tysięcy. Przez chwilę nie chciał tylko wyznać, za co ta forsa, aż w końcu wydusił, że od ojca Sławka. Za wykopanie trupa. Razem z Mirkiem. Moniki mało szlag nie trafił i kiedy z bratem wracała po grillu do domu, powiedziała: ani się waż.

Mirek w środku nocy położył się spać. Dawid ruszył do roboty.


Nocna akcja rodzinna

I kiedy wieczorne spotkanie przy grillu miało się ku końcowi, do Dawida zadzwonił dziadziuś Jan. Czyli ojciec Sławomira.

- Powiedział, że już jest ze Sławkiem na cmentarzu i trzeba im pomóc, bo sobie nie radzą z wyciąganiem trumny - zeznawał Dawid. - Kazał wyjść na drogę przed dom i czekać, aż po mnie przyjedzie.

Po chwili dziadek zabrał Dawida i pojechali do Łukowa na cmentarz. Tam dziadek wypakował Dawida i odjechał. A wcześniej polał wnukowi pół szklanki wódki. Na odwagę. Choć ten miał już w sobie ze trzy grillowe piwa.

Sławomir zaprowadził chłopaka nad grób Józefa i tu Dawid zobaczył odsuniętą pokrywę grobowca i trumnę sterczącą z grobowego dołu. Widać Sławek z ojcem nie dali rady wyciągnąć do końca, więc wuj z siostrzeńcem chwycili za deski trumny i wyciągnęli na wierzch.

- Śmierdziało - skwitował Dawid przed śledczymi. - Sławek otworzył trumnę, przewrócił ją i ciało wypadło brzuchem do ziemi. Potem Sławek wziął siekierę i ciął w szyję. Samą głowę wrzucił do grobu, wszedł do środka i razem włożyliśmy trumnę.

Zasunęli płytę grobową, Sławek chwycił bezgłowe ciało pod pachy, Dawid za nogi i tak dotransportowali trupa do laguny. Tylna kanapa już była rozłożona, Sławek wciągał nieboszczyka od środka, Dawid pchał nogi. Jeden telefon Sławka i ojciec Jan był pod cmentarzem.

Na dwa wozy pojechali do Witek, pod dom Sławomira. Dawid w samochodzie dziadka. Na miejscu Sławek oblał lagunę z trupem wewnątrz od środka i od zewnątrz paliwem, zapałka, buchnął płomień. Poczekali chwilę, aż płomienie rozniecą się na dobre i we trójkę wrócili do Różańca, do dziadkowego domu.

- Potem dziadek odwiózł mnie do domu, do Szarajówki - dodał Dawid. - Na drugi dzień we wsi mówili, że Sławek został zabity. A dziadek obiecał, że dostanę pieniądze, jak ubezpieczalnia da odszkodowanie za śmierć Sławka. I żebym mówił, że to są pieniądze, które dziadek wygrał w totolotka.

Policja nie wierzy

Na świętego Jana 2010 spłonął Sławek - poszło po okolicy. Sąsiedzi w Witkach zobaczyli płonący wóz, wezwali policję, policja zastała dogorywającą lagunę i w środku coś, co przypominało ludzkie ciało.

Czyja posesja? Sławomira J. Czyj samochód? Sławomira J. Więc i trup w środku to mógł być Sławomir J. Tym bardziej, że na bezgłowej, spalonej szyi dyndały dwa srebrne łańcuszki. Na końcu jednego złamane serce, na końcu drugiego - obrączka. Identyczne, jak u Sławka.

- A on tego nie zdejmował nawet do kąpieli - oświadczył policjantom ojciec Jan.

Tylko lekarzowi policyjnemu nie wszystko grało. Nawet w mocno spalonych szczątkach ludzkich dostrzegł, że to mężczyzna w wieku 30-40 lat i to bliżej czterdziestki. Poza tym to nie jest świeży nieboszczyk, spłonął co najmniej trzy dni po śmierci, proces gnilny ciała był już zaawansowany. A że bez głowy? Lekarz ustalił, że łańcuszki założono na ciało już po śmierci mężczyzny.

A jeszcze i ojciec Jan wygadał się policjantom, kiedy wieźli go na przesłuchanie: Sławek miał więcej zębów niż przeciętny człowiek, bo 34. Podwójne "ósemki” miał. Dopytywał się, czy udało się zebrać wszystkie zęby, bo tylko po tym można syna rozpoznać. Policjantów tknęło, bo przecież Jana nikt nie informował o zwłokach w samochodzie, ani o tym, w jakim były stanie, ani o tym, że brakuje głowy. Coraz więcej było wątpliwości, czy trup w lagunie to Sławomir J. A z trzech policyjnych hipotez najbardziej prawdopodobną była ta, że Sławek upozorował własną śmierć.

Z rodziną - tylko na zdjęciu

Sam Sławomir nie potrafił utrzymać języka za zębami, za mafiosa chciał robić. Jeszcze przed swoją niby śmiercią dzwonił do przyjaciółki Justyny: "Jak usłyszysz, że nie żyję, to nie płacz, tylko wypij flaszkę”. O jego planach wiedział Mirek, Dawid zdradził je siostrze Mirka, kupa osób wiedziała, że Sławek chce odejść z tego świata. I wrócić.

A kiedy Justyna zobaczyła, że Dawid w swoim dowodzie osobistym podpisał się z małych liter, zapytała - dlaczego. "Bo dam ten dowód Sławkowi, żeby na nim mógł wyjechać za granicę”.

I to Dawida policja wzięła na spytki. Szybko pękł, opowiedział o udziale dziadka. Dziadek poszedł w zaparte, zapewniał, że z cmentarną akcją nie miał nic wspólnego, że rankiem 24 maja Dawid pojawił się pod jego domem pijany, bo odprowadzał po grillu dziewczynę i niby zabłądził. I musiał chłopaka odwieźć. I tak błądził 20 kilometrów między swoim domem a dziadka? - zastanowiło policjantów.

Tylko jeśli w samochodzie nie było Sławka, to kto był? Policja podkarpacka, małopolska, lubelska szukała przypadku zaginięcia zwłok na przestrzeni ostatnich dni. Wszyscy proboszczowie okoliczni zapewniali, że ich cmentarze są nienaruszone.

Ktoś w końcu wygadał, że to Józefa z Łukowej wykopano. Policja sprawdziła, ekshumowała. W grobie znaleziono pustą trumnę, prawy czarny but i głowę, leżącą obok trumny. A badania DNA potwierdziły, że trup w samochodzie, to nie Sławek.

Śmierć za milion

W prasie pojawiły się pierwsze notki o spalonych zwłokach Sławomira J. Odezwał się pracownik zakładu ubezpieczeniowego: ten pan był u nas ubezpieczony na życie.

Z tym ubezpieczeniem było tak: najpierw u agenta pojawił się Jan J. Wykupił polisę na życie, na milion złotych. To był listopad 2009, kiedy Sławek wyszedł zza krat. Jan wpłacił pierwszą składkę, następną miał wpłacić w marcu, ale wycofał się z umowy. W marcu u agenta pojawił się z synem i to syna ubezpieczył od nieszczęśliwych wypadków i śmierci. Na milion. Wpłacił pierwszą składkę - prawie 700. Potem Sławek "zginął”.

Odszkodowania tatuś nie zdążył odebrać, bo w dwa tygodnie po tej niby śmierci policja zatrzymała Sławka, jak hondą wyjeżdżał z Różąńca. W towarzystwie dwóch pań i kolegi.

Trzy i pół roku dostał Sławomir za profanację zwłok. Jego tatuś Jan - dwa lata. I siostrzeniec Dawid - półtora. Do końca wzajemnie oskarżali się o udział w cmentarnej akcji, tylko Jan zapewniał, że nie miał z tym nic wspólnego.

Zza krat słał do sądu żądania: "Chcę odpowiadać z wolnej stopy, bo ja mam pole i dwa samochody i kredyty do spłacenia i nie wiem, czy ktoś w domu jest czy nie ma. A poza tym pasowałoby, żeby mi już zwrócono samochód renault espace”. Było jeszcze o konieczności oprysków upraw, o gospodarce... O sprofanowanych zwłokach Józefa - ani słowa.

Źródło: Chciał upozorować własną śmierć! Poszedł do więzienia za profanację zwłok

Pozostałe informacje

Michał Zuber gola w piątek nie strzelił, ale i tak miał spory udział w wygranej Avii ze swoim byłym klubem

Avia wygrała derby z Lewartem, czerwona kartka ustawiła mecz

Avia ograła w piątkowy wieczór w Lubartowie tamtejszy Lewart 3:0. Trzeba jednak od razu dodać, że gospodarze już od 25 minuty grali w dziesiątkę.

KULturalia 2025: w nowym miejscu i za darmo. A kto wystapi?
DNI KULTURY STUDENCKIEJ
16 maja 2025, 0:00

KULturalia 2025: w nowym miejscu i za darmo. A kto wystapi?

W tym roku KULturalia, czyli studencka impreza Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przenoszą muszli koncertowej im. Romualda Lipko w Ogrodzie Saskim.

Po 10 minutach meczu z Piastem raczej nikt nie spodziewał się porażki gospodarzy
film

Niespodziewany nokaut. Motor dobrze zaczął mecz z Piastem, ale fatalnie skończył [zobacz bramki]

Niespodzianka w Lublinie. Motor prowadził z Piastem Gliwice 1:0, na początku spotkania był zdecydowanie lepszy, a mimo to przegrał aż 1:4. To trzecia, domowa porażka beniaminka z rzędu i najwyższa w tym sezonie przed własną publicznością.

 W czwartek Szymon Hołownia odwiedził Ciechocinek, w sobotę będzie m,in. w Nałeczowie

Sobota z Szymonem Hołownią. W Lublinie i w Nałęczowie

To już ostatni weekend kampanii przed pierwszą turą wyborów na prezydenta Polski. W sobotę o głosy wyborców w województwie lubelskim będzie walczył Szymon Hołownia.

Prognozowane przez Polską Agencję Kodsmoczną trajektorie przelotu sondy COSMO 482 nad Polska w dniu 10 maja
UWAGA!

Radziecka sonda dwa razy przeleci nad Lubelszczyzną. A jej szczątki mogą tu spaść

W sobotę, 10 maja, radziecka sonda dwa razy przeleci nad Polską i za każdym razem nad terenem województwa lubelskiego. Sonda może nie spalić się całkowicie, a jej szczątki mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej – ostrzega Polska Agencja Kosmiczna.

132 ochotników stawiło się 2 Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej

132 ochotników stawiło się 2 Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej

87 osób mundur zakłada po raz pierwszy. Pozostali to żołnierze rezerwy, którzy postanowili wrócić do służby wojskowej. Przysięga jeszcze w maju w Zamościu. A w lipcu i we wrześniu kolejne szkolenia.

Wyspy reklamowe znajdziemy w kliku miejscach Lublina
SONDA
galeria

Lata przygotowań, a wciąż brak konkretów. Uchwała krajobrazowa w Lublinie z dużymi problemami

Uchwała krajobrazowa miała uporządkować przestrzeń miejską w Lublinie, ale do jej zapowiedzi minęło już niemal 10 lat. Projekt był konsultowany i analizowany, ale wciąż nie został zaprezentowany. Miasto przyznaje, że działa ostrożnie. Pojawił się jednak pierwszy orientacyjny termin.

Czołgów Abrams M1A2 SEPv3 w amerykańskiej armii

Nowe Abramsy już w Polsce. Wkrótce trafią do jednostek

Do Polski dotarła nowa partia czołgów Abrams w wersji M1A2 SEPv3. Wiceszef MON Paweł Bejda przekazał, że chodzi o 19 czołgów. Już niebawem wejdą na uzbrojenie polskiego wojska.

Uniwersyteckie Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii w Lublinie już działa
galeria

Uniwersyteckie Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii w Lublinie już działa

Zintegrowana opieka nad pacjentami, lepsza organizacja pracy oraz rozwój dydaktyki – to główne cele nowo utworzonego Uniwersyteckiego Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii. Jak podkreśla rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prof. Wojciech Załuska, nowa jednostka ma szansę stać się jednym z najważniejszych ośrodków w Polsce zajmujących się chorobami sercowo-naczyniowymi.

Kiwetniowy Dzień Otwarty na Politechnice Lubelskiej

Politechnika Lubelska: Rekrutacja na studia i trzy nowe kierunki

Właśnie rozpoczęły się Juwenalia Politechniki Lubelskiej. Ale ci, co chcą studiować na tej uczelni, jeszcze bardziej czekają na wtorek, 13 maja. Wtedy rozpocznie się rekrutacja na Politechnikę Lubelską.

CZwarte, 8 maja: Mieszko R. wyprowadzany po zakończeniu przesłuchania z siedziby Prokuratury dla Warszawy-Śródmieścia

Zabójstwo na UW: Decyzja sądu i ustalenia prokuratury

Mieszko R. usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Sąd Rejonowy Warszawy Śródmieście zdecydował w piątek o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego o morderstwo na UW – przekazał jego obrońca adwokat Marcin Zaborowski. Dodał, że jego klient będzie go odbywał w zakładzie psychiatrycznym w Radomiu.

Motor w tym sezonie zanotował u siebie: sześć zwycięstw, cztery remisy i pięć porażek

Najwyższa domowa porażka w sezonie. Motor Lublin - Piast Gliwice (zapis relacji na żywo)

Motor bardzo dobrze zaczął mecz z Piastem Gliwice, ale beniaminek z Lublina niespodziewanie przegrał u siebie aż 1:4.

 Ziuta (sokolica wykluta w 2022 roku w Kawęczynie) i Czajnik

Ziuta wraca, Wrotka znika. Co sie dzieje u lubelskich sokołów?

Wrotka nie była widziana w gnieździe od godziny 8 rano. Ziuta przylatując do gniazda miała krew na piórach i pazurach. W środę w lubelskim gnieździe sokołów wykluło się pierwsze pisklę Wrotki i Czajnika. A teraz Wrotka zaginęła, a pojawiła się jej uparta rywalka.

Kosmiczny korowód. Teraz to studenci rządzą w Lublinie!
ZDJĘCIA
galeria

Kosmiczny korowód. Teraz to studenci rządzą w Lublinie!

Jesteśmy na studiach, to najpiękniejszy okres naszego życia, więc kiedy mamy się bawić jak nie teraz? – mówili uczestnicy korowodu, który rozpoczął w piątek Lubelskie Dni Kultury Studenckiej.

Lubelski jubileusz ZNP. Wojewoda: Potrzebujemy dumnych i usatysfakcjonowanych nauczycieli
ZDJĘCIA
galeria

Lubelski jubileusz ZNP. Wojewoda: Potrzebujemy dumnych i usatysfakcjonowanych nauczycieli

Żeby Polska mogła się rozwijać i konkurować na rynku światowym, potrzebujemy silnego kapitału intelektualnego. To możliwe tylko dzięki mocnej i skutecznej oświacie - mówił wojewoda Krzysztof Komorski podczas uroczystości związanych z jubileuszem z 120-lecia działalności Związku Nauczycielstwa Polskiego.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium