Mieszkanka Zamościa uwierzyła oszustce działającej metodą „na wnuczka”. Naciągaczka próbowała okraść jeszcze dwie osoby.
W poniedziałek przed południem oszustka zadzwoniła do trzech mieszkanek Zamościa. Podając się za wnuczkę lub córkę przekonywała, że potrzebuje pilnie kilkadziesiąt tysięcy złotych na uregulowanie opłat bankowych. Dwie panie w wieku 81 i 89-lat po krótkiej wymianie zdań zorientowały się, że rozmawiają z oszustką i przerwały połączenie.
Niestety, 72-latka usłyszała w słuchawce głos łudząco podobny do głosu jej córki. Rozmówczyni twierdziła, że potrzebuje 50 tys. zł., które musi oddać koleżance z banku, ponieważ ta ma dzisiaj kontrolę.
Starsza pani przekazała 31 tys. zł. Po odbiór gotówki zgłosił się „pracownik banku”. Po jego wyjściu 72-latka skontaktowała się z prawdziwą córką. Wtedy okazało się, że padła ofiarą oszustów.