20-letni student z Biłgoraja to kolejny zatrzymany w głośnej sprawie nielegalnego posiadania oraz handlu bronią. W jego domu policjanci znaleźli pocisk przeciwpancerny.
Przypomnijmy. Dwa miesiące temu Straż Graniczna zatrzymała dziewięciu mieszkańców powiatu lubelskiego, janowskiego, biłgorajskiego, Krasnegostawu oraz innych miejscowości w województwie lubelskim.
Mężczyźni mają od 33 do 62 lat. Jak twierdzą śledczy, wszyscy mieli się zajmować handlem bronią. Podczas przeszukań policjanci znaleźli w ich domach m.in. karabin snajperski MAUSER, karabin maszynowy SA vz. 58, pistolet marki CZ model 27, karabin powtarzalny Shmidt-Rubin, a także 2 tys. sztuk amunicji różnych marek i kalibrów, lunety, tłumiki i części składowe broni. Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty nielegalnego posiadania i handlu bronią.
– Mężczyźni trudnili się gromadzeniem, przerabianiem i sprzedażą broni oraz amunicji – mówi Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. – W tym przypadku nie możemy mówić o zorganizowanej grupie przestępczej, ale o grupie znanych sobie osób trudniących się nielegalnym handlem bronią.
Głównym podejrzanym w tej sprawie jest Marian K., 56-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego. Teraz okazało się, że w czerwcu tego roku mężczyzna sprzedał karabin MAUSER 7 mm 20-letniemu Tomaszowi B., z Biłgoraja (studiującemu i mieszkającemu w Krakowie).
– Mężczyzna nie przyznał się do winy. Usłyszał jednak zarzut nabycia tej broni. Grozi mu za to od roku do 10 lat pozbawienia wolności – uściśla prokurator Pętkowska.
Ale to nie jedyny zarzut, który usłyszy mężczyzna. Podczas przeszukania jego domu wśród broni i amunicji kolekcjonerskiej policjanci znaleźli także pocisk przeciwpancerny Bofors, kaliber 37 mm. – Pochodził z czasów II wojny światowej. Został zdetonowany przez antyterrorystów, a pobrany z niego materiał wybuchowy przekazano biegłym do wykonania ekspertyzy.