Dopisała pogoda, wystawcy i zwiedzający. XVIII Wojewódzką Wystawę Zwierząt, Maszyn i Urządzeń Rolniczych w Sitnie k. Zamościa odwiedziło w weekend ponad 20 tysięcy osób. Było co oglądać!
Wystawa na stałe wpisała się w krajowy kalendarz imprez rolniczych, a przygraniczne położenie Sitna sprawia, że korzystają z niej także mieszkańcy Ukrainy. - Interesuje nas dobry sprzęt rolniczy, np. kombajny zbożowe - mówi Oleg Hryciuk w Włodzimierza Wołyńskiego. - Na razie nie stać nas na zakup, ale pooglądać zawsze można. Nie spodziewaliśmy się takich tłumów.
Nikt się nie spodziewał. Tłoczno było zwłaszcza wczoraj. Do Sitna od rana sunął nieprzerwanie sznur samochodów. Pokonanie kilkunastokilometrowej trasy z Zamościa zajęło nam ponad pół godziny.
Dopisali wystawcy. Do Sitna przyjechało ich z Lubelszczyzny, Podkarpacia i Małopolski ponad 300, w tym ponad 100 wystawiało zwierzęta hodowlane. Zaprezentowano ok. 50 sztuk bydła (w tym sześć słynnych już białogrzbietek), ponad 60 świń i ponad 10 koni. - Chcieliśmy zwrócić szczególną uwagę na ekspozycję ras rodzimych, których hodowla wychowawcza wzbudza coraz większe zainteresowanie - poinformowała nas Nina Drozdowska z oddziału Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Sitnie.
Nie zabrakło owiec, kóz, królików, drobiu użytkowego i ozdobnego oraz pszczół. Zauważyliśmy, że chętnie odwiedzano pasiekę, obok której zorganizowano kiermasz produktów i sprzętu pszczelarskiego. Wśród męskiej części zwiedzających dużym zainteresowaniem cieszyły się maszyny i sprzęt rolniczy, panie wybierały stoiska ogrodnicze. Organizatorzy przygotowali seminaria poświęcone m.in. pozyskiwaniem funduszy strukturalnych. Nie zabrakło konkursów oraz występów kapel ludowych, w tym m.in. zespołu Leopolis ze Lwowa. Na wystawie można było zakupić loszki i knurki hodowlane i wesprzeć finansowo rolnika spod Radzynia Podlaskiego, któremu piorun zabił stado krów.
Wystawę zakończyła się wczoraj prezentacją nagrodzonych zwierząt, wręczaniem dyplomów i pucharów hodowcom oraz najlepszym dostawcom mleka.