Kiedy była małą dziewczynką, marzyła o karierze modelki. Teraz studiuje elektroniczne przetwarzanie danych i chce pracować w telewizji. Po pięciu latach przerwy znowu zdecydowała się na udział w konkursie piękności. I doszła do finału.
Agnieszka Steczkiewicz pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego, ale od czterech lat częściej można ją spotkać w Krakowie, bo jest studentką wydziału zarządzania i komunikacji społecznej UJ.
To tutaj wystartowała w eliminacjach do tegorocznych wyborów Miss Polonia i jako reprezentantka Małopolski zakwalifikowała się do ścisłego finału.
Jednak kciuki będą za nią ściskać w sobotę nie tylko najbliżsi i koleżanki ze studiów, ale również mieszkańcy rodzinnego Tomaszowa. Na żywo, w Białej Fabryce w Łodzi oklaskiwać Agnieszkę będą jej rodzice, brat, chłopak, ciocia, wujek i siostra cioteczna.
– Chcemy być jak najbliżej, zobaczyć na własne oczy jej występ – tłumaczy Zenon Steczkiewicz, tata miss, który podobnie jak wszyscy inni za bilet na finał musiał zapłacić 130 zł.
Ale pieniędzy na swoją urodziwą córkę nie zamierza żałować. W trakcie konkursu na pewno będzie wysyłał sms-y. Liczy, że na jego córkę, czyli kandydatkę z numerem 8 zagłosują także telewidzowie, ale też tomaszowianie. Wierzy, że udział w konkursie zakończy się dla niej sukcesem.
– Kiedy w 2004 roku Agnieszka startowała w wyborach Miss Nastolatek Tomaszowa Lubelskiego (w tym samym konkursie swoje pierwsze kroki stawiała popularna ostatnio Dorota Gardian – red.) miała numer 8 i zdobyła prawie wszystkie tytuły i nagrody – wspomina pan Zenon. – W wyborach Miss Polonia ma ten sam numer!
A jak swoje szanse ocenia sama zainteresowana? – Będzie, co ma być – kwituje Agnieszka Steczkiewicz, z którą udało nam się porozmawiać podczas przerwy w próbach do sobotniego finału.
Wszystkie kandydatki do korony ostatnie dni spędziły w luksusowym hotelu we Władysławowie na szlifowaniu układów choreograficznych, przymiarkach kreacji oraz próbach fryzur i makijaży.
– Powinno wyjść fajnie – prognozuje Agnieszka. – Tegoroczny finał został pomyślany trochę inaczej niż dotychczasowe. Będzie bardziej nowocześnie, bardziej radośnie. Mamy świetną muzykę do poszczególnych wejść na scenę – zdradza finalistka.
Piękna tomaszowianka uważa, że sam udział w finale to już sukces, a przygotowania do niego są wspaniałą przygodą. Zanim dziewczyny zaczęły próby we Władysławowie, spędziły kilka bajecznych dni w Tajlandii.
Tam nie tylko trenowały, ale miały też mnóstwo czasu na zwiedzanie największych miast i najpiękniejszych wysp.
– W programie była także wizyta na farmie krokodyli, cyrku słoni, rejs jachtem, Bankok nocą i wiele innych atrakcji – wylicza ojciec miss.