Dziś o godz. 2 w nocy policjantów z Tomaszowa Lubelskiego zaalarmowano o wypadku w miejscowości Łaszczówka.
Okazało się, że 32-letni kierujący volkswagenem wracając wraz z dwoma kolegami z pobliskiej stacji paliw stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z grobli przy stawie po czym wpadło do rowu.
- Na grobli przy stawie było dwóch mężczyzn, którzy oznajmili, że w samochodzie leżącym na boku jest ich kolega, którego nie mogli wyciągnąć. Policjanci natychmiast podjęli próbę wydostania nieprzytomnego mężczyzny z samochodu - relacjonuje mł. asp. Agnieszka Gromek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Nieprzytomnego kierowcę karetka zabrała do szpitala w Tomaszowie Lubelskim. Niestety mieszkaniec gminy Tomaszów zmarł w szpitalu.
Pasażerowie volkswagena to 28 i 33-letni mieszkańcy Tomaszowa. Obaj mieli prawie po 2 promile w wydychanym powietrzu. - Jak tłumaczyli policjantom wszyscy byli na grillu, gdzie spożywali alkohol, gdy im się skończył, postanowili pojechać po niego do pobliskiej stacji paliw - dodaje Agnieszka Gromek.