Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Na początek powstanie krótki, 5-kilometrowy odcinek. Później przyjdzie czas na resztę. Za jakiś czas z Zamościa do Krasnobrodu nie trzeba już będzie jechać po wybojach.
- Droga z Zamościa do Krasnobrodu jest priorytetem zarówno dla Urzędu Marszałkowskiego, jak i dla Zarządu Dróg Wojewódzkich - obwieścił Arkadiusz Bratkowski, marszałek województwa, podczas spotkania z samorządowcami powiatu zamojskiego. - Pieniądze na ten cel są już zabezpieczone w Urzędzie Marszałkowskim. Częściowo będą też pochodzić z dofinansowania Unii Europejskiej - zapewnił Bratkowski.
Właśnie ogłoszono przetarg na pierwszy 5-kilometrowy odcinek drogi nr 849. Będzie się ciągnął od rogatek Zamościa do Topornicy. - Do końca marca podpiszemy umowę. Odcinek być może będzie gotowy już pod koniec czerwca - przewiduje Jerzy Pytka, dyrektor ZDW. Bardziej skomplikowana jest sprawa z odcinkiem drogi prowadzącym do Kaczórek. - Proces uwłaszczeń jest już praktycznie ukończony. Musimy jeszcze raz zweryfikować plan. Mamy natomiast problemy prawne z ekologami i dostosowaniem do programu Natura 2000 - tłumaczy dyrektor.
Do tego dochodzi jeszcze proces konsultacji społecznych, który jest warunkiem otrzymania dofinansowania z UE. Później roboty będą mogły wystartować. Nowa, szeroka na 7 metrów nawierzchnia powstanie na 14 kilometrach. Przy okazji utwardzone zostanie pobocze, mają być też na trasie wyremontowane przepusty. Całość powinna być gotowa w przyszłym roku.
Mieszkańcy wiosek na trasie są zadowoleni. - Niechby już robili, bo dotąd tylko tracą pieniądze na ciągłe łatanie dziur - mówi Krystyna Jarszak ze Skokówki. - Przydałoby się tę drogę w końcu zrobić, bo jak się jedzie samochodem jest nieciekawie - dodaje Anna Hołodniak.
(ak)
Właśnie ogłoszono przetarg na pierwszy 5-kilometrowy odcinek drogi nr 849. Będzie się ciągnął od rogatek Zamościa do Topornicy. - Do końca marca podpiszemy umowę. Odcinek być może będzie gotowy już pod koniec czerwca - przewiduje Jerzy Pytka, dyrektor ZDW. Bardziej skomplikowana jest sprawa z odcinkiem drogi prowadzącym do Kaczórek. - Proces uwłaszczeń jest już praktycznie ukończony. Musimy jeszcze raz zweryfikować plan. Mamy natomiast problemy prawne z ekologami i dostosowaniem do programu Natura 2000 - tłumaczy dyrektor.
Do tego dochodzi jeszcze proces konsultacji społecznych, który jest warunkiem otrzymania dofinansowania z UE. Później roboty będą mogły wystartować. Nowa, szeroka na 7 metrów nawierzchnia powstanie na 14 kilometrach. Przy okazji utwardzone zostanie pobocze, mają być też na trasie wyremontowane przepusty. Całość powinna być gotowa w przyszłym roku.
Mieszkańcy wiosek na trasie są zadowoleni. - Niechby już robili, bo dotąd tylko tracą pieniądze na ciągłe łatanie dziur - mówi Krystyna Jarszak ze Skokówki. - Przydałoby się tę drogę w końcu zrobić, bo jak się jedzie samochodem jest nieciekawie - dodaje Anna Hołodniak.
(ak)
