

Nie węgiel i nie odpady. Ciepło w Zamościu z biomasy i gazu. Veolia Wschód zainaugurowała w środę (10 września) w Zamościu projekt Rubin – inwestycję, która doprowadzi do dekarbonizacji miejskiego systemu ciepłowniczego.

W pierwszej części przedsięwzięcia zaplanowano budowę jednostki kogeneracyjnej OZE opartej o kocioł biomasowy i ORC, dwóch gazowych silników kogeneracyjnych wraz z kotłami elektrycznymi oraz kotłów gazowych. Efekt ma być taki, że już od 2028 roku 30 procent obecnego zużycia węgla zastąpi paliwo gazowe i biomasa, a docelowo węgiel ma być wyeliminowany zupełnie.
Projekt Rubin jest elementem realizowanego przez Grupę Veolia w Polsce programu GreenUp. Jego cel to transformacja lokalnych systemów ciepłowniczych w kierunku czystszych paliw i odnawialnych źródeł energii.
– Transformacja energetyczna w Polsce to nie tylko projekty realizowane w największych aglomeracjach, ale przede wszystkim inwestycje w średnich i mniejszych miastach, które są filarem krajowego systemu ciepłowniczego. Projekt Rubin doskonale wpisuje się w strategię GreenUp – zapewnia Luiz Hanania, prezes zarządu, dyrektor generalny Grupy Veolia w Polsce.
Projekty dekarbonizacyjne Grupa Veolia, zarządzająca 59 ciepłowniami, 6 kotłowniami biomasowymi i 7 jednostkami kogeneracji gazowej, realizuje od 2019 roku. Prowadzono je w Łodzi i Poznaniu, ale też średnich i małych miastach, m.in. Tarnowskich Górach, Lidzbarku Warmińskim, Kraśniku, Wrześni, Krotoszynie, Chrzanowie, Modlinie czy Świeciu.
– Niezależnie od tego, gdzie podejmujemy działania dekarbonizacyjne, zawsze realizujemy je z takim samym zaangażowaniem, w ścisłej współpracy z lokalnymi partnerami. W Zamościu pokazujemy, że dzięki kooperacji z samorządem i zastosowaniu sprawdzonych technologii, takich jak kogeneracja gazowa i spalanie biomasy, można skutecznie ograniczyć rolę węgla i zapewnić mieszkańcom stabilne i czyste źródła energii – podkreśla Magdalena Bezulska, prezes zarządu Veolii term.
Ekologia na pierwszym planie
Jak zapewnia firma, inwestycja ma nie tylko wymiar energetyczny i ekologiczny, ale także społeczny, bo dla mieszkańców oznacza zwiększenie bezpieczeństwa dostaw ciepła, czystsze powietrze i poprawę komfortu życia.
– Projekt Rubin jest dla Veolii Wschód inwestycją kluczową. W 2029 roku planujemy osiągnąć system efektywny energetycznie, a w ciągu kilku lat całkowicie wyeliminować węgiel z systemu. Konwersja na biomasę i nowe jednostki wysokosprawnej kogeneracji gazowej pozwolą nam stworzyć nowoczesny miks paliwowy, który jest stabilny kosztowo i jednocześnie przyjazny środowisku. To konkretne działania, dzięki którym mieszkańcy Zamościa zyskają pewne źródło ciepła na kolejne dekady – mówi Janusz Panasiuk, prezes zarządu Veolii Wschód.
– Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne i zdrowie mieszkańców. Projekt Veolii to inwestycja, która nie tylko zapewni stabilne źródło ciepła, ale przede wszystkim poprawi jakość powietrza i warunki życia w Zamościu. To inwestycja, która wzmacnia wizerunek naszego miasta jako nowoczesnego, odpowiedzialnego i przyjaznego przyszłym pokoleniom – mówi Rafał Zwolak, prezydent Zamościa.
Był plan na spalarnię śmieci, były protesty
Przypomnijmy, że jeszcze zupełnie niedawno inwestycyjne plany Veolii Wschód były inne. Firma chciała budować w Zamościu spalarnię odpadów. Ale to wielu się nie podobało. Ostre protesty, które oficjalnie poparli wówczas radni miejscy, gminni i powiatowi, zaczęły się w 2018 roku. W kolejnych latach były kontynuowane. Ostatecznie jednak w 2021 ówczesny prezydent Zamościa wydał decyzję środowiskową dla inwestycji.
A ponieważ po odwołaniach składanych przez Towarzystwo na Rzecz Ziemi się uprawomocniła, do magistratu wpłynął wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. I taką zgodę otrzymała.
W kwietniu 2023 roku w rozmowie z nami Roman Trześniowski, dyrektor zamojskiej ciepłowni i członek zarządu Veolii Wschód zapewnił, że instalacja jest ze wszech miar potrzebna miastu i regionowi. Zapewniał, że uruchomienie zakładuwpłynie na stabilizację cen odbioru odpadów, a ponadto pozwoli też na obniżenie cen energii cieplnej. Na spalarnię odpadów Veolia planowała wydać ok. 80-100 mln zł. Przewidywano, że zakład miałby być gotowy z końcem 2026 roku. Tymczasem w piątek okazało się, że tak się nie stanie.
W połowie maja tego roku okazało się, że to już nieaktualne ze względu na fakt, że oferty składane przez potencjalnych wykonawców znacząco przekraczały założone budżety, co mogło w przyszłości niekorzystnie wpływnąć zarówno na ceny zagospodarowania odpadów, jak i ciepła.
Ciepło będzie tańsze?
Zwróciliśmy się do Veolii Wschód z pytaniami dotyczącymi czasu rozpoczęcia inwestycji na dobre, jej kosztów, a także m.in. tego, jak nowy sposób energii cieplnej wpłynie na ceny.
Paweł Gniadek, zastępca dyrektora komunikacji korporacyjnej Veolii Energia Polska SA poinformował, że prace już trwają. Obecnie załatwiane są jeszcze niezbędne formalności, a roboty rozpoczną się w przyszłym roku. Co do kosztów inwestycji nie wypowiedział się wprost.
– Rozpoczęta inwestycja zakłada większą dywersyfikację paliw (gaz, biomasa), co wzmocni lokalne bezpieczeństwo energetyczne. Nasze szacunki pokazują, że w obecnej sytuacji rynkowej wybrane przez nas technologie będą tańsze niż koszty budowy zakładu odzysku energii – przekazał.
Na pytanie o koszty, jakie w przyszłości mogą ponosić odbiorcy stwierdził: Zdecydowaliśmy się na budowę zdywersyfikowanego miksu paliwowego w oparciu o biomasę i gaz, co pozwoli w przyszłości optymalizować koszty ciepła.
