Mieszkańcy osiedla Kiliańskiego w Zamościu nie chcą sortowni odpadów przy ul. Fabrycznej. Na pomoc ruszyło im już 12 miejskich radnych.
W lutym do urzędu miasta wpłynął wniosek o wydanie zgody na powstanie w istniejącej już prywatnej hali przy ul. Fabrycznej sortowni zbieranych selektywnie odpadów, takich jak papier, makulatura, czy szkło.
– Mieszkańcy boją się uciążliwości związanych z funkcjonowaniem takiej inwestycji. Chodzi o gryzonie, insekty, czy ciężkie samochody wożące odpady przez ulicę Kilińskiego – mówiła podczas spotkania z mieszkańcami osiedla radna Marta Pfaifer.
– Takie inwestycje budzą emocje – przyznawał Piotr Zając, kierownik Biura Ochrony Środowiska i Zieleni Miejskiej w Zamościu. – Przychodziło do nas wielu mieszkańców osiedla wyrażając swoją opinię w tej sprawie.
Zając uspakajał, że urzędnicy nakażą inwestorowi sporządzenie raportu o wpływie działalności zakładu na środowisko, który zostanie poddany konsultacjom społecznym.
Głosami radnych PO, KWW Marcina Zamoyskiego oraz KWW Jerzego Nizioła w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta samorządowcy przyjęli stanowisko, w którym podzielają niepokój mieszkańców. Podkreślają, że brak zgody na powstanie sortowni w ścisłym centrum miasta powinien być dla wszystkich oczywisty, a inwestorzy mogą dostarczać odpady do zakładu w Dębowcu.
Dokument jest jednak tylko stanowiskiem i nic nie zmienia. Mieszkańcy muszą czekać na raport o wpływie inwestycji na środowisko. Nie wykluczają też, że zanim on powstanie zaczną zbierać głosy za uniemożliwieniem powstania sortowni.