Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Edukacja

15 maja 2020 r.
21:42

Zdalne nauczanie daje wszystkim w kość. Jak sobie pomóc?

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (fot. Piotr Michalski)

Wszystko wskazuje na to, że zdalne nauczanie będzie nam towarzyszyć do końca tego roku szkolnego. Dopiero od 1 czerwca wszyscy uczniowie (wcześniej zrobią to tylko ósmoklasiści i maturzyści) będą mogli pójść do szkół na konsultacje z nauczycielami, żeby np. poprawić stopnie. Będą to zajęcia dobrowolne. Ostatni dzwonek ma rozbrzmieć zaledwie trzy tygodnie później

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

- Ile nas wszystkich zdrowia to zdalne nauczanie kosztuje - bardziej stwierdza niż pyta pani Marta, nauczycielka i mama. - Nie pamiętam już, kiedy się porządnie wyspałam. Nigdy w życiu tak bardzo nie czekałam na wakacje. Nawet jako dziecko.

Po pierwsze: ile?

Zadając pytanie o to, jak nasi Czytelnicy oceniają zdalne nauczanie nie przypuszczaliśmy, że jest to tak „gorący temat”. Swoją opinią podzielili się z nami nie tylko nauczyciele, uczniowie i ich rodzice, ale także dziadkowie, a nawet... sąsiadka rodziny dzieci w wieku szkolnym. Komentarzy mnóstwo, ale wszystkie dotyczą odpowiedzi na te same pytania.

- Najważniejszy jest dostęp do komputerów. Moje dzieci sprzętu nie mają, bo zawsze baliśmy się, że komputerowe gry staną się dla nich bardziej atrakcyjne niż zabawy z kolegami na dworze. W domu mamy jeden komputer i to dotychczas wystarczało. Teraz przestało. Nasz komputer i służbowy laptop męża dwójka dzieci wykorzystuje do południa. Mąż też jest zły, bo prace zaczyna przez to później niż zwykle i musi siedzieć do nocy - pisze pani Katarzyna i tłumaczy, że rodzina nie może sobie pozwolić w tej chwili na zakup nowego urządzenia. Kobieta straciła dochód, bo zajmuje się stylizacją paznokci. - W szkole nikt nas nie pytał, czy mamy komputery chociaż wiem, że w innych szkołach takie pytania padały. Zresztą: nawet gdyby ktoś spytał to chyba ze wstydu nie powiedziałabym prawdy.

- Na nowe rzeczy mnie nie stać i muszę improwizować - nie ukrywa pani Anna. - Zamiast skanera aparat w komórce. Zamiast drukarki długopis i przepisywanie. Zamiast komputera stary tablet. Wszystko się da, bo trzeba, ale to bardzo pracochłonne. Pracuję, a przed i po pracy muszę pomagać córce w przesyłaniu prac i przygotowywaniu materiałów na drugi dzień. Cieszę się, że to przynajmniej mądre dziecko i uczy się samo. Jak nauczyciel czegoś nie dopowie to albo się sama dopyta, albo znajdzie odpowiedź w internecie.

Po drugie: jak?

Odpowiedź powinna brzmieć: samodzielnie. Mowa o odrabianiu prac domowych oraz... pisaniu sprawdzianów.

- Najbardziej denerwuje mnie, że wszyscy udają głupiego - pisze polonistka.

- Uczeń, który od początku edukacji ledwo wyciągał „2” raptem zaczyna dostawać mocne 4. Twierdzi, że pracował sam, ale że miał więcej czasu to się lepiej nauczył do testu i dokładniej sprawdził błędy w wypracowaniu. Rodzice utrzymują, że mu nie pomagali. Ja udaję, że wierzę, bo nie mam możliwości wykazania, że jest inaczej. Zresztą, co muszę przyznać, kiedy pytam go o coś na zdalnej lekcji to wie, co odpowiedzieć. Ale nie wiem przecież, czy nie czyta z książki lub nie sprawdza odpowiedzi w internecie.

- Nauczyciele wiedzą, że rodzice piszą klasówki i przymykają na to oczy - uważa mama licealisty i ucznia ostatniej klasy szkoły podstawowej.

- Wszyscy wiemy, że tak być nie powinno, ale to robimy. Oni, bo mają znacznie więcej pracy niż dotychczas. My, bo nie mamy siły walczyć każdego dnia z tym, żeby dziecko wstało i siadło do komputera, nauczyło się, odrobiło lekcje. Wielu moich znajomych pisze klasówki, żeby poprawić dziecku trochę oceny. Ale z tym to też różnie bywa. Koleżanka ostatnio cieszyła się, że napisała wszystko z matematyki, a potem okazało się, że dostała 3-. Jej syn był wściekły.

- W szkole są głównie wysyłane polecenia „przeczytaj od strony do strony”, „obejrzyj filmik na youtube” i „zrób zadania/ćwiczenia z danego tematu”. W skrajnym przypadku nauczyciel wysyła polecenie „zapoznaj się z nowym tematem lekcji”. Nie ma wsparcia nauczycieli, dzieci maja sobie radzić same i robią to. Podzieliły się pracami domowymi między sobą. Sprawdziany nie są pisane samodzielnie (klasa się konsultuje, pomagają rodzice lub korepetytorzy). Nauczyciele jakby nie widzieli problemu. Liczy się tylko, żeby temat był zaliczony - pisze pani Katarzyna. - Spóźnienie (np. 2 godziny) w odsyłaniu prac domowych, których jest naprawdę dużo, skutkuje wpisaniem jedynki lub obniżeniem oceny. Dzieci w ilości prac się gubią, kalendarz prac domowych na dzienniku nie pozwala na zaznaczenie sobie zrobionych lekcji. Często nie ma podanego terminu odesłania pracy lub nauczyciel pisze, żeby nie odsyłać, a potem wpisuje minusa za nieodesłanie danej pracy w oczekiwanym przez niego terminie. W tym momencie nie liczy się wiedza tylko czy jest odesłane zadanie. Nauczyciele nie patrzą na dziecko, ono w tym systemie dla nich nie istnieje. Dodatkowo nie dają możliwości poprawienia ocen.

Po trzecie: gdzie?

Każde dziecko powinno mieć swój pokój, a w nim biurko. A przynajmniej miejsce do nauki. Tyle teoria. W praktyce wygląda to inaczej.

- Na 49 mkw. mieszkamy z trójką dzieci. To same dziewczynki mają wspólny pokój. Biurko jest jedno, dlatego jedna pracuje przy nim, druga przy blacie kuchennym, a trzecia w naszym pokoju. Nawet gdyby mogły siedzieć obok siebie, to by sobie przeszkadzały, bo mają lekcje w tym samym czasie, ale w różnych klasach - opowiada pani Marta z Lublina. - Czasami w trakcie ich lekcji idę do łazienki, żeby mieć chwilę spokoju i nie słuchać tego wszystkiego. Czasami czuję się jak w klatce.

- Mieszkamy w kawalerce. Mąż teraz już chodzi do pracy, ale jak kilka tygodni siedział w domu, to był bardzo zły, że od rana do nocy były zdalne lekcje. Ja zresztą też byłam skrępowana prowadząc przy nim zajęcia. Plus jest tylko taki, że zrozumiał dlaczego przychodzę z pracy tak zła lub zmęczona - opisuje nauczycielka matematyki z Lublina.

Po czwarte: kiedy?

- Jestem nauczycielem, który kocha swoją pracę. Teraz coś we mnie pękło. Pracuję na własnym sprzęcie, ciągle tworzę coś z niczego i jestem przemęczona jak nigdy - pisze nasza Czytelniczka. - Moja praca w szkole specjalnej to ciągła aktywność fizyczna. Teraz siedzę przy komputerze nawet po 10 godzin dziennie. Na tym się nie kończy, prace odsyłane przez dzieci przychodzą nawet o godz. 23 na prywatny telefon, bo tylko tak kontaktuje się wielu uczniów. W czasie, kiedy chciałoby się odpocząć trzeba pomóc swoim dzieciom, sprawdzić, odebrać, wysłać, wydrukować... Sekretarka na 2 etaty za 2/3 pensji, bo zabrano nam dodatki i większość realizowanych do tej pory nadgodzin. Jest mi przykro i czuję, że mam dość. 

- Jestem mamą siódmoklasistki. To co się dzieje z lekcjami to skandal. Przesyłają dużo więcej zadań niż było w szkole. Dzisiaj córka miała mieć sprawdzian o 8. Wczoraj po 21 dowiedziała się, że został przeniesiony na poniedziałek. Nauczyciele czasami nie sprawdzają zadań od dzieci. Córka dostała ocenę 1 z przedmiotu, bo nie wysłała pracy. A praca była wysłana 3 dni wcześniej. Trzeba było interweniować. Takich przypadków było kilka - opowiada Czytelniczka. - Mamy też problem z internetem, ale niektórych nauczycieli to nie obchodzi. Mają być zrobione zadania i dzieci muszę być na lekcjach online. A reszta to problem rodziców. Często jej pomagam, bo nie jest w stanie przerobić tego wszystkiego. Jeszcze jak dochodzi nowy materiał to już całkiem jest ciężko. Trzeba przecież wytłumaczyć. Mam drugi etat nauczycielki. Takich dzieci i rodziców jest bardzo dużo.

- Nauczyciele w liceum mojego syna sami wypracowali sobie sposoby na kontakt z uczniami. Nawet już są regularniej prowadzone kartkówki czy sprawdziany - relacjonuje pani Marta. - Niestety, zdalne nauczanie to nadal 70 proc. samodzielnej pracy ucznia. Nawet wolne dni, kiedy uczeń mógłby wreszcie wyjść z domu, to ilość materiału do przerobienia z kilku przedmiotów (np. 40 zadań z matematyki) całkowicie to uniemożliwia. Nauczyciele dalej nie są ze sobą w kontakcie. Nie wiedzą, kiedy i kto już coś zadał. Co gorsza, nawet sprawdziany planują w tym samym czasie. Mój syn naprawdę woli naukę w szkole z czysto pragmatycznych powodów: ma choć trochę czasu dla siebie. Teraz to kompletnie niemożliwe.

- Najgorszy jest kompletny brak planu. Dziecko ma zdalną lekcję - przerwę - zdalną lekcję i tak przez cały dzień. Ale nic nie można zaplanować na pewno, bo nauczyciele w ostatniej chwili odwołują lekcje lub przekładają je na inną godziną. Sprawdzamy wieczorem i z kalendarza wynika, że zajęcia zaczną się o 9, a rano okazuje się, że pierwsza lekcja była już o 8. Kompletna prowizorka
- denerwuje się mama ósmoklasistki.

Odwrotność tradycyjnej szkoły

- Nauka zdalna, podobnie jak praca z domu, nie każdemu pasuje. Dość dobrze radzą sobie z nią introwertycy i osoby wysokowrażliwe, ale już towarzyskim ekstrawertykom może być trudno. Jedni i drudzy muszą nauczyć się zarządzania czasem, ustalania priorytetów, planowania i innych kompetencji osobistych - zauważa Joanna Szulc, ekspertka serwisu edukacyjnego dlaucznia.pl z interaktywnymi materiałami do nauki dla uczniów szkół ponadpodstawowych oraz serwisu Szkoła średnia bez tajemnic z poradami dla kandydatów i uczniów szkół średnich oraz ich rodziców.

Szulc podkreśla, że zdalna nauka wcale nie jest łatwa. Młody człowiek, który uczy się samodyscypliny i zarządzania sobą, nieraz zaliczy wpadkę: zapomni o czymś, przegapi, nie dopilnuje, zwątpi w siebie, poczuje się zagubiony. Bardzo ważne jest to, co wtedy słyszy od rodziców.

- Zdalne nauczanie jest odwrotnością tradycyjnej szkoły. Ci, którzy w klasie dominowali, gadali, dowcipkowali, teraz bywają nieco zagubieni. Trochę wypadli z roli, do której przywykli. Natomiast rozkwitają dzieciaki wysokowrażliwe, nieśmiałe, te, które podczas zwykłych lekcji wycofywały się i rzadko odzywały. Formuła pracy zdalnej wyraźnie im służy. Mogą popracować samodzielnie, mają przestrzeń, by porozmawiać z nauczycielem, spokojnie przedstawić wyniki swojej pracy. Może to kwestia mniejszej tremy, może bardziej indywidualnego toku nauczania. Myślę, że tym uczniom czas kwarantanny pokaże, jak wiele umieją - dodaje Magdalena Niemczuk-Kobosko, nauczycielka języka angielskiego i ekspertka serwisu dlaucznia.pl wydawnictwa Nowa Era.

Dwie grupy nauczycieli

Magdalena Niemczuk-Kobosko zauważa, że praca nauczyciela w czasach epidemii jest bardzo trudna.

- Z moich obserwacji wynika, że nauczyciele dzielą się na dwie grupy. Tych, którzy nienawidzą nowoczesnych form komunikacji i tych, których nazwałabym entuzjastycznymi gadżeciarzami. Ja należałam do tej drugiej grupy, ale szybko doszłam do wniosku, że robię błąd, zalewając moich uczniów coraz to nowymi pomysłami. Oni mają wielu nauczycieli, jak z każdym będą się inaczej komunikować, to będzie im po prostu trudno się odnaleźć - mówi i poleca nauczycielom opieranie się na podręcznikach, które posiadają uczniowie. Do tego jeden program do wideookonferencji i przekazywanie prac domowych do wykonania za pomocą dziennika elektronicznego, z którego korzystają uczniowie, ale i wspierający ich rodzice.

To także czas sprawdzianu dla nauczycieli, którzy powinni zamiast w pokoju nauczycielskim „spotykać się” w internecie, gdzie pomagają sobie w prowadzeniu zdalnych lekcji i jak rozwiązywać problemy z tym związane.

- Jakie są teraz najważniejsze zadania stojące przed nauczycielami? - pytamy.

- Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to podsuwanie uczniom solidnych, rzetelnych źródeł wiedzy. To nasza odpowiedzialność, by dokonać selekcji tego, co pływa w internetowym oceanie i podsuwać to, co wartościowe. Uczniowie teraz w dużej mierze uczą się sami, my im tylko pomagamy odnaleźć drogę - mówi ekspertka.

Żeby nie zwariować

Jak przetrwać w domu z dzieckiem, pracą i pandemią na głowie?

- Wymaga to pewnych ekwilibrystycznych umiejętności. Teraz to o niebo trudniejsze, bo niejednokrotnie dzieje się w jednym, dwóch pomieszczeniach. Są domy gdzie w tym samym momencie w jednym pokoju jest sala konferencyjna, w innym klasa szkolna, w jeszcze innym klub fitness czy gabinet lekarski i to wszystko jednocześnie i on-line. Więc i tu potrzeba zmiany priorytetów, elastyczności i zejścia z oczekiwań perfekcji - mówi Anna Tulczyńska, psycholog i psychoterapeutka, ekspertka akcji i serwisu „Edukacja na czasie”, gdzie psychologowie i pedagodzy udzielają rodzicom i nauczycielom porad dotyczących sztuki budowania relacji oraz nauki zdalnej.

Potrzebne jest planowanie. Najlepiej zacząć prowadzić notatnik, w którym zapiszemy nowy plan lekcji dzieci oraz wszystkie prace, z terminami w których należy dostarczyć je nauczycielom. Niezbędne jest stworzenie stref pracy dla dzieci dających maksimum spokoju i dyskrecji.

- Warto, zwłaszcza, jeśli jesteśmy rodzicami starszych dzieci, ustawić sobie w głowie, że szkoła to przede wszystkim sprawa dziecka i nauczycieli, tak jak praca to sprawa rodzica. Każdy powinien mieć swoje zadania i rolę. Po stronie rodzica jest pomoc dziecku w „technikaliach” - zainstalowanie i ustawienie aplikacji, ściągnięcie kart pracy, ustawienie konta na komunikatorze lub dzienniku elektronicznym. Reszta powinna należeć do dziecka.

- Nie chodzi o to, żeby być perfekcyjnym rodzicem, perfekcyjną rodziną, żeby narzucić swoim bliskim rygor i wykonać wszystkie zadania - dodaje prof. Sylwia Jaskulska, pedagożka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, kolejna ekspertka serwisu „Edukacja na czasie” - Nie chodzi o to, żeby zaniedbać rodzinę, siebie i obowiązki. Na pewno jednak jest wiele spraw, które nie muszą być teraz załatwione. Mieszkanie nie musi być idealnie posprzątane, a my nie musimy być perfekcyjną rodzina, która wyciska każdą kroplę ze spędzonego razem czasu. Wyznaczmy sobie kilka priorytetów, na przykład wykonywanie na miarę możliwości zadań szkolnych i zawodowych. W ten sposób mądrze gospodarujemy energią, która mamy.

Warto też „oszczędzać energię” w komunikacji z nauczycielami.

- Przedstawiajmy potrzeby naszych dzieci rzeczowo. Dawanie wyrazu emocjom (szczególnie negatywnym) nie przybliża nas do znalezienia rozwiązania. Nie przypisujmy też innym ludziom złych intencji, jeśli nie mamy co do nich pewności. Pamiętajmy, że nauczyciele też są w nowej dla nich sytuacji, też zmagają się z problemami - dodaje Jaskulska. - Racjonalne, rzeczowe podejście jest teraz bardzo potrzebne.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Pegimek otworzy okienko w galerii
Świdnik

Pegimek otworzy okienko w galerii

To będzie duże ułatwienie dla mieszkańców Świdnika. W centrum miasta powstanie punkt obsługi klientów Pegimeku.

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Ostatnie tygodnie to zdecydowanie wspaniały czas dla Mateusza Kochalskiego. Wychowanek BKS-u Lublin właśnie otrzymał awaryjne powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze eliminacyjne.

11 listopada zostanie oficjalnie odsłoniony mural, który powstał kilka dni temu przy ul. Zamojskiej – jadąc od strony centrum, ul. Bernardyńską lub ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, trafimy na niego niemal na wprost (kamienica po prawej stronie)

Lublin świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości

Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji. Obok koncertu, odsłonięcia muralu i okolicznych miejskich iluminacji nie zabraknie również momentów bardziej oficjalnych.

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Ponad 170 rowerów, w tym głównie elektrycznych, zabezpieczyli kryminalni z Krasnegostawu podczas szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w grupę przestępczą kradnącą jednoślady w Belgii i Holandii. Na czele szajki miał stać 27-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. Sprawa, prowadzona od półtora roku, ma charakter rozwojowy.

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Zużyte łopaty turbin wiatrowych to rosnący problem dla branży energetycznej. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i partnerskich uczelni sprawdzają, jak nadać im drugie życie – tym razem w konstrukcjach inżynierskich.

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania. Ten wybitny zawodnik Lublinianki w latach 60-tych i 70-tych cieszył oczy kibiców w Lublinie swoją wybitną grą

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem
Janowiec

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem

W tegorocznych biegach nad janowieckim zalewem weźmie udział ponad 250 zawodników. Rywalizacji sportowej będą towarzyszyć atrakcje kulturalne, w tym występ zespołu śpiewaczego Oblasianki.

Szpital powiatowy we Włodawie zyskał wyposażenie bloku operacyjnego
zdrowie

Nowy sprzęt dla włodawskiego szpitala. "Placówka ma strategiczne znaczenie"

Na wyposażenie bloku operacyjnego Szpitala Powiatowego we Włodawie trafiły nowe urządzenia o wartości prawie 600 tys. zł. Dla pacjentów oznacza to mniej bólu pooperacyjnego i krótszą rekonwalescencję, a dla lekarzy - wyższą precyzję podczas zabiegów.

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Po trzech meczach bez zwycięstwa BKS Bodaczów wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę, w hicie kolejki, zespół dowodzony przez trenera Krzysztofa Hadło pokonał u siebie Andorią Mircze 2:1

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara
na sygnale

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara

Samochód marki jaguar, alufelki oraz elektronarzędzia o łącznej wartości blisko 20 tys. zł z jednego z garaży w Radzyniu Podlaskim ukradła trójka mieszkańców Lublina. Skradzione auto ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi odnalazło się w Lublinie.

Koncert symfoniczny utworów skomponownaych przez polskich kompozytorów 11 listopada zakończy puławski festiwal Wszystkie Strony Świata
Puławy

Sportowo i symfonicznie. Puławy zapraszają na Święto Niepodległości

We wtorek, 11. listopada Miasto Puławy zaprasza wszystkich zainteresowanych uroczystości patriotyczne w tym zmagania sportowe oraz biletowany koncert Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Częstochowskiej.

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Brutalny, niczym niesprowokowany atak na leśnej ścieżce za ul. Wróblewskiego w Puławach. Dwóch nastolatków uzbrojonych w kij bejsbolowy i nóż, atakowało przechodniów. 67-latek trafił do szpitala. Sprawcy trafili już za kratki.

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień
kontrowersje

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień

W sobotę Motor Lublin po emocjonującym meczu zremisował na własnym stadionie z Wisłą Płock 1:1. Lublinianie przez długi czas byli bardzo nieskuteczni, a gdy już trafili po raz drugi do siatki rywala sędzia Damian Sylwestrzak po analizie VAR anulował trafienie. W poniedziałek żółto-biało-niebiescy pokazali treść pisma jakie zostało wysłane do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Chełmie rozpoczną się o godzinie 9:00 mszą świętą w Bazylice pw. Narodzenia NMP
Chełm

Hymn, defilada, bieg i koncert – Chełm w biało-czerwonych barwach

Msza w bazylice, uroczystości na Placu Łuczkowskiego, bieg uliczny i wieczorny koncert – tak Chełm uczci Narodowe Święto Niepodległości. 11 listopada miasto po raz kolejny pokaże, że pamięć o wolności to coś więcej niż tradycja.

Az-Bud Komarówka Podlaska zainkasował w weekend komplet punktów

Pogrom w Komarówce Podlaskiej, ważna wygrana Unii Żabików. Grała bialska klasa okręgowa

Unia Żabików wygrała mecz za „dziewięć” punktów. Victoria Parczew rozbiła ŁKS Łazy. Rezerwy Podlasia Biała Podlaska rozgromiły Kujawiaka Stanin 9:1, a Az-Bud Komarówka Podlaska, Red Sielczyk 8:2

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium