Powszechnie się mówi, że to rodzice wychowują dzieci, a dziadkowie je rozpieszczają. To niedobrze, bo przy okazji często podważają autorytet rodziców.
Nie wolno też podważać decyzji rodziców.
- Ilekroć chcę skarcić syna, zaraz w jego obronie staje babcia - skarży się pani Renata. - Widzę, że później on jej też nie słucha. Na moje uwagi babcia mówi, że skoro mnie dobrze wychowała, to chyba wie, jak to się robi. Ale pamiętam, że dla mnie nie była wcale tak pobłażliwa jak dla Piotrusia.
Babcia pozwala na więcej
Często problem stwarzają dziadkowie przeciwni jakimkolwiek formom karania wnuków.
- To doprowadza do konfliktów w rodzinie - mówi Edyta Długosz-Mazur, psycholog. - Rozmowa z dziadkami może być trudna. Myślę, że można porozmawiać z dzieckiem o tym, że rozpieszczanie jest przywilejem dziadków, ale w domu rodzice nie będą tak pobłażliwi. Dziadków jest ciężko przekonać, choć niektórzy uważają, że konieczne jest określenie granic, do których mogą się posunąć.
Maluchy ich słabość wykorzystują bezlitośnie, a rodzice wymierzając karę, mają uczucia ambiwalentne - bo stosują represje za to, na co... pozwolili dziadkowie. To niedobra sytuacja. Takie same generalne zasady powinny obowiązywać wszystkich dorosłych.
Nie bij!
- Moja mama zawsze mi powtarzała, że uderzenie dziecka to dowód słabości dorosłego - mówi matka Piotrusia. - Jednak wspominała, że sama obrywała klapsy. Przyznaję, że gdy on jest nieposłuszny, też czasem mam ochotę go uderzyć - nie ukrywa.
- Nieużywanie kar cielesnych nie oznacza, że na wszystko dziecku pozwalamy - mówi dr Barbara Smoczyńska. - Dziecko musi mieć stawiane granice, bo od tego zależy jego poczucie bezpieczeństwa.
Bicie jest fatalnym i nieskutecznym pomysłem na wychowanie. Dziecko doświadczające przemocy ze strony dorosłych będzie ją stosować wobec słabszych kolegów, a później być może w rodzinie. Równie niedobre jest straszenie. Może spowodować lęki objawiające się np. niespokojnym snem, obawą przed innymi ludźmi czy zwierzętami.
Najważniejsza jest konsekwencja
Psychologowie podkreślają, że kara musi być skuteczna i zapobiegać kolejnym "wykroczeniom”. Uważają, że podstawą do tego, by wymagać, jest ustalenie zasad, określenie co wolno, a czego nie wolno. Jeśli dziecko źle postępuje, trzeba mu to powiedzieć w sposób zdecydowany i surowy, oraz konsekwentnie przypilnować, czy zareaguje. Gdy reakcji nie ma, należy zagrozić konsekwencjami.
Na przykład: jeśli nie posłuchasz, nie będziesz oglądał bajki lub nie pograsz na komputerze.
- Dziecko będzie słuchać, jeśli wie, że rodzic z całą pewnością wyegzekwuje to, co zapowiada - mówi psycholog. - To najważniejszy element wychowania.
Kiedy dziecko nie posłucha, zdecydowanie należy wymierzyć mu zapowiadaną karę, ale trzeba to zrobić bez gniewu i złości.
Pomaga postawienie dziecka do kąta - to kara dotkliwa, bo dziecko się nudzi i ma świadomość, że ominęły go przyjemności zabawy, deseru czy wycieczki.
Mówcie jednym głosem
Jednak wymierzając karę rodzice muszą być zgodni - jedno nie może negować tego, o czym zadecydowało drugie.
Maria Kolesiewicz