Rozmowa z Maciejem Kondratowiczem-Kucewiczem, p.o. dyrektora Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej
Co pan sądzi o zaleceniach, które znalazły się w raporcie pokontrolnym urzędników marszałka w COZL?
– Od momentu kiedy zacząłem pełnić obowiązki dyrektora wprowadzaliśmy i nadal wprowadzamy zmiany, które mają wyprowadzić szpital na prostą. Raport jest tylko drogowskazem, który wytycza punkty do zrealizowania.
Co udało się już zrobić?
– Są kwestie, które można zmienić jedną decyzją, ale są też takie, gdzie zmiana jest długotrwałym procesem. Na pewno nie będzie już m.in. łączenia funkcji dyrektora szpitala ze stanowiskiem ordynatora. Ordynatorzy będą wyłaniani w konkursie albo będą mianowani. To drugie rozwiązanie jest znacznie prostsze i szybsze, bo nie trzeba powoływać komisji konkursowej.
Stworzyłem też zespół odpowiedzialny za naprawę spraw związanych z badaniami klinicznymi. Teraz w nowo zawieranych umowach z firmami farmaceutycznymi obowiązuje pełna przejrzystość, a jednocześnie interes finansowy COZL jest w pełni zabezpieczony.
A jak wyglądają finanse COZL?
– To znacznie bardziej skomplikowany problem. Trwają prace nad przygotowaniem regulaminu wynagrodzeń. Do końca sierpnia jestem zobowiązany do przedstawienia zarządowi województwa planu restrukturyzacyjno-naprawczego dla szpitala. W pierwszym etapie będziemy starali się zmniejszyć straty finansowe. Chciałbym, żebyśmy na koniec roku wyszli na zero, ale obawiam się, że jest to mało realne. Mówimy o jednostce, która wygenerowała spore zadłużenie.
Będą cięcia wynagrodzeń?
– Wynagrodzenia na pewno się zmienią. Przychylam się do opinii, że powinna obowiązywać gradacja wynagrodzeń związanych z piastowanymi stanowiskami. Chodzi także o to, żeby system wynagradzania był przejrzysty. Nie będzie równych i równiejszych jak to miało miejsce jeszcze do niedawna i co potwierdziła kontrola.
Czy w trudnej sytuacji finansowej szpitala pracownicy mogą liczyć na premie?
– System premiowania zostanie zaproponowany pracownikom i związkom zawodowym szpitala wraz z regulaminem wynagrodzeń i będzie zależny od kondycji COZL. Chciałbym premiować te działania, które realnie przełożą się na wynik finansowy jednostki lub jeszcze lepsze jej funkcjonowanie. Nie będą to więc premie uznaniowe, tylko premie za konkretne działania.
Kiedy będzie znana siatka płac?
– Na przełomie września i października powinien być gotowy projekt, który musi zostać zaopiniowany przez wszystkie związki zawodowe działające w naszym szpitalu. Musimy zachować płynność finansową, którą może zapewnić albo zwiększenie przychodu albo cięcia kosztów. Planuję wariant zawierający oba te elementy.
Zmieniony został system umów zawieranych przez szpital na usługi medyczne i niemedyczne. Teraz aby otrzymać wynagrodzenie, każdą zleconą pracę należy udokumentować. Część umów uległa zmianie, kilka rozwiązaliśmy. Dodatkowo rozszerzyliśmy dla naszych pacjentów dostępność do świadczeń w SPSK1 i SPSK4.
Będą zwolnienia?
– Analizujemy każdą komórkę działającą na terenie szpitala i obowiązki pracujących tam osób. Nie wykluczamy zwolnień, ale będę się starał ich uniknąć poprzez racjonalne przesunięcia pracowników na inne miejsca pracy. Takie przetasowania kadrowe już trwają i przynoszą pierwsze efekty.
Kiedy skończy się rozbudowa COZL?
– W tym momencie wykonawca potwierdza około półroczne opóźnienie. Mimo naszych zapytań do konsorcjum realizującego budowę nie otrzymaliśmy ostatecznej deklaracji. Jesteśmy w trakcie ustalania końcowej wersji szczegółowego harmonogramu prac, który wskaże nam konieczne przesunięcia czasowe i finansowe. Ta wiedza jest niezbędna gdyż inwestycja jest realizowana zarówno ze środków samorządowych jak i z budżetu państwa. We wtorek mam kolejne spotkanie z przedstawicielami wykonawcy i będziemy szukać rozwiązań. Mam nadzieję na rzeczowy plan naprawczy.