Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Sparingowe derby Lublina zakończyły się jednobramkowym zwycięstwem Motoru (WOJCIECH NIEŚPIAŁOWSKI)
Piłkarze Motoru Lublin pokonali w środowym sparingu na Wieniawie lidera IV ligi. Jedyną bramkę dla „żółto-biało-niebieskich” strzelił w 75 minucie Piotr Prędota.
Obie drużyny wykorzystały to, że w najbliższy weekend nie zagrają. Motor musi pauzować, a IV liga nie gra z powodu świąt. Sparing, na który przyszło kilkudziesięciu kibiców, służył szkoleniowcom do przeglądu kadr. Najlepiej widać to było po Lubliniance, gdzie pojawiło się aż 25 zawodników.
– Zagrali wszyscy, którzy z nami trenują i nie mają urazów – mówi Marek Sadowski, trener zespołu z Wieniawy. – To był pożyteczny sparing. Na początku chłopcy trochę się bali Motoru, ale potem prezentowali się już nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że teren do gry był trudny. Myślę, że nie byliśmy dużo gorsi od II-ligowców.
Wskazuje na to też wynik, bo przegrać 0:1 z zespołem aspirującym do gry na zapleczu ekstraklasy to żaden wstyd. W dodatku gol padł dopiero kwadrans przed końcem. – Boisko było takie, że nie dało się pograć piłką. Chodziło bardziej o to, żeby pobiegać i nie wypaść z rytmu meczowego – mówi Siergiej Michajłow, kierownik Motoru.
Inna sprawa, że trener Modest Boguszewski dał niektórym odpocząć i nie wystawił najsilniejszego składu. Dlatego na boisku zabrakło Mateusza Oszusta, Igora Migalewskiego, Marcina Popławskiego i Daniela Koczona.
– Igor musi wyleczyć dokładnie uraz i nie było sensu żeby grał w tym sparingu. Marcin ma mocno stłuczone kolano i jedyne co teraz robi to truchtanie. To samo jest z Danielem – tłumaczy Michajłow.
W składzie Motoru pojawili się za to Nazar Litun i Marcin Fiedeń, którzy zostali wystawieni zimą na listę transferową, ale nie znalazł się na nich chętny.
Po meczu gospodarze urządzili sobie w klubie tradycyjne „jajeczko”, a wśród życzeń jakie się pojawiły przeważały oczywiście te awansu do III ligi.
A jak spędzą najbliższy okres motorowcy? – Do piątku trenujemy normalnie, potem zapadnie decyzja kiedy wrócimy do zajęć. Postaramy się też zorganizować jakieś świąteczne spotkanie w klubie żeby podtrzymać tradycję – śmieje się Michajłow.
Lublinianka-Wieniawa Lublin – Motor Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Prędota (75)
Lublinianka: Mańka – Kowalski, Paździor, Krupski, Boniaszczuk, Ręba, Mazurek, Stępień, E. Sobiech, Gromba, Majewski oraz Zdunek, Borowiński, Kucharski, Dadej, Wiśniewski, Sebastianiuk, Ł. Sobiech, Gąsior, Ozimek, Jeż, Stadnicki, Wójcik, Kłyk, Cękała.
Motor: K. Styżej – Dikij, Ptaszyński, P. Styżej, Orłowski, Prędota, Niżnik, Pyda, Litun, Młynarski, Górniak oraz Falisiewicz, Karwan, Fiedeń, Kursa, Perin, Jankowski, Czułowski, Szpak.
– Zagrali wszyscy, którzy z nami trenują i nie mają urazów – mówi Marek Sadowski, trener zespołu z Wieniawy. – To był pożyteczny sparing. Na początku chłopcy trochę się bali Motoru, ale potem prezentowali się już nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że teren do gry był trudny. Myślę, że nie byliśmy dużo gorsi od II-ligowców.
Wskazuje na to też wynik, bo przegrać 0:1 z zespołem aspirującym do gry na zapleczu ekstraklasy to żaden wstyd. W dodatku gol padł dopiero kwadrans przed końcem. – Boisko było takie, że nie dało się pograć piłką. Chodziło bardziej o to, żeby pobiegać i nie wypaść z rytmu meczowego – mówi Siergiej Michajłow, kierownik Motoru.
Inna sprawa, że trener Modest Boguszewski dał niektórym odpocząć i nie wystawił najsilniejszego składu. Dlatego na boisku zabrakło Mateusza Oszusta, Igora Migalewskiego, Marcina Popławskiego i Daniela Koczona.
– Igor musi wyleczyć dokładnie uraz i nie było sensu żeby grał w tym sparingu. Marcin ma mocno stłuczone kolano i jedyne co teraz robi to truchtanie. To samo jest z Danielem – tłumaczy Michajłow.
W składzie Motoru pojawili się za to Nazar Litun i Marcin Fiedeń, którzy zostali wystawieni zimą na listę transferową, ale nie znalazł się na nich chętny.
Po meczu gospodarze urządzili sobie w klubie tradycyjne „jajeczko”, a wśród życzeń jakie się pojawiły przeważały oczywiście te awansu do III ligi.
A jak spędzą najbliższy okres motorowcy? – Do piątku trenujemy normalnie, potem zapadnie decyzja kiedy wrócimy do zajęć. Postaramy się też zorganizować jakieś świąteczne spotkanie w klubie żeby podtrzymać tradycję – śmieje się Michajłow.
Lublinianka-Wieniawa Lublin – Motor Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Prędota (75)
Lublinianka: Mańka – Kowalski, Paździor, Krupski, Boniaszczuk, Ręba, Mazurek, Stępień, E. Sobiech, Gromba, Majewski oraz Zdunek, Borowiński, Kucharski, Dadej, Wiśniewski, Sebastianiuk, Ł. Sobiech, Gąsior, Ozimek, Jeż, Stadnicki, Wójcik, Kłyk, Cękała.
Motor: K. Styżej – Dikij, Ptaszyński, P. Styżej, Orłowski, Prędota, Niżnik, Pyda, Litun, Młynarski, Górniak oraz Falisiewicz, Karwan, Fiedeń, Kursa, Perin, Jankowski, Czułowski, Szpak.
