Powszechnie znane pożyczki określane mianem „chwilówek” to nietypowe produkty finansowe, które charakteryzują się małymi kwotami oraz bardzo krótkim czasem spłaty.
Zwykle do 30 dni, a sporadycznie 45 i 60 dni. Dlaczego wywołują tyle kontrowersji i czy powinno się je zakazać lub lepiej uregulować prawnie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale warto poruszać ten temat podobnie jak w przypadku dopalaczy.
Firm pożyczkowych jest wiele, ale wszystkie działają tak samo
W Polsce działa około 30 dużych firm udzielających chwilówek przez Internet (źródło: porównywarka chwilówek - chwilowo.pl). Pomimo tak wielu firm, warunki na jakich działają nie różnią się specjalnie. Każda bowiem oświadcza, że wystarczy dowód osobisty i pieniądze z pożyczki pojawią się w 15 minut po rejestracji. Aby tego było mało, firmy oferują niecodzienne promocje – darmowe chwilówki.
Przeczytać o nich można tyle, że jeśli ktoś wyrazi chęć skorzystania z takiej oferty, a musi być nowym klientem firmy – otrzyma przykładowo 1000 zł. Po upływie czasu 30 dni, ma obowiązek zwrócić tę samą kwotę nie ponosząc z tego tytułu żadnych opłat. Ciekawe nieprawdaż?
Dla kogo są pożyczki chwilówki?
Firmy jako przeznaczenie pożyczki podają zwykle nieprzewidziane wydatki typu:
- wakacje i inne atrakcje
- drobne zakupy
- zaległe nieprzewidziane rachunki
- drobne remonty domu, samochodu, itp.
Jak dowiedzieć się można od wielu z nich – nie są to pożyczki na spłatę innych zobowiązań.
Do kogo są kierowane chwilówki?
Zwykle potencjalnymi klientami mają być osoby:
- pracujące i posiadające dochód
- emeryci oraz renciści
- osoby zatrudnione na „umowy śmieciowe”
- osoby, które mają dochód np. z pracy na czarno, ale nie mają tego jak udokumentować
A kto je bierze w rzeczywistości?
Niestety najczęściej jest tak, że po chwilówki sięgają bezrobotni, osoby już zadłużone w bankach i innych instytucjach. Biorą kolejne pożyczki na spłatę np. kredytów bankowych lub innych. To z kolei niesie konsekwencje narastania długu tych osób czyli potocznie zwaną pętle kredytową.
Dlaczego chwilówki są tak drogie mimo promocji – pożyczki za darmo?
Odpowiedzi na pytanie jest kilka. Promocja dotyczy tylko 30 dni zatem jeśli ktoś otrzyma od parabanku 1500 zł i nie spłaci ich w terminie ma tylko jedno wyjście – może opłacić przedłużenie tej pożyczki o kolejne 30 dni. Koszt takiego przedłużenia to zwykle 20-30% kwoty pożyczki. Prosty rachunek pokazuje, że 3-krotne przedłużenie to zarobek dla firmy równy prawie pożyczonej kwocie. I to tutaj tkwi problem bowiem ludzie często zaślepieni darmowymi pożyczkami pożyczają zbyt wiele. W późniejszym okresie orientują się, że nie są w stanie zwrócić całej kwoty jednorazowo po upływie 30 dni i przedłużają chwilówki – niekiedy w nieskończoność.
Inni ludzie, którzy już mają inne kredyty zwykle je biorą ze świadomością, że nie będą mogli ich spłacić. W tym wypadku czeka ich dział windykacyjny, który zarobi na takiej osobie nie za przedłużenia, ale na monitach, które odpłatnie prześle mu firma pożyczkowa. Niekiedy 1 list polecony wzywający do spłaty długu to kwota rzędu 100 zł.
Jak powinno działać prawo i czy takie chwilówki powinny być zabronione?
Ze statystyk wynika, że wiele osób nie ma problemu ze spłatą i poważnie traktują zapisy w umowie pożyczki. Takich osób jest tyle samo co tych, którzy z warunków się nie wywiązują.
W przypadku zakazania działania firmom pożyczkowym ludzie nie będą mogli zaciągać żadnych pożyczek dlatego, że banki posiadają bardziej skomplikowane procedury i weryfikacje.
Nasi politycy pracują obecnie nad ustawą, która ograniczać będzie koszty kredytów chwilówek, ale jak się okazuje, pa-rabanki już mają po kilka rozwiązań by to prawo ominąć. A co wy sądzicie o całym zamieszaniu w tym temacie?
Dyskusja prowadzona będzie na forum branżowym: