Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdza dokumenty Spółdzielczego Instytutu Naukowego, do którego miało trafić ponad 77 mln zł z należącej SKOK-ów fundacji. W zarządzie SIN zasiada senator z Białej Podlaskiej Grzegorz Bierecki
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
„Afera SKOK” wybuchła wiosną 2015 roku, kiedy m.in. tygodnik „Wprost” ujawnił list szefa Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka do premier Ewy Kopacz i szefów służb.
77,3 mln zł
Chodziło o likwidację należącej do SKOK-ów Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Jej wyceniany na 77,3 mln zł majątek miał przejąć Spółdzielczy Instytut Naukowy.
Tymczasem, zdaniem szefa KNF, pieniądze z likwidacji Fundacji nie powinny trafić do prywatnej spółki, ale zasilić SKOK-i. W kwietniu Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Gdy „Wprost” i „Gazeta Wyborcza” ujawniły treść pisma KNF, Grzegorz Bierecki został zawieszony w prawach członka Klubu Parlamentarnego PiS.
Dokumenty zabezpieczone
Prokurator powierzył prowadzenie śledztwa Wydziałowi Postępowań Karnych Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku. Jego funkcjonariusze 8 grudnia zabezpieczyli finansowo-księgowe dokumenty Spółdzielczego Instytutu Naukowego.
– Dokumenty te zostały dobrowolnie udostępnione, przy pełnej współpracy pracowników SIN, bez potrzeby wykonywania przeszukania pomieszczeń – potwierdza nam prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
W sprawie rozpoczęto przesłuchania świadków. – Nie ujawniamy tożsamości osób przesłuchanych i planowanych do przesłuchania. Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów popełnienia przestępstw – mówi prokurator Marciniak.
Śledztwo trwa
Na tym etapie postępowania prokuratura nie informuje też, „czy zebrane dowody potwierdzają, lub nie, podejrzenia wyprowadzenia pieniędzy lub nadużycia uprawnień w zakresie zarządzania majątkiem Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych i wyrządzenia tej Fundacji szkody majątkowej w wielkich rozmiarach”.
Celem działalności SIN, jak czytamy na jego stronie internetowej, jest m.in. „prowadzenie działalności wydawniczej”, „badań rynkowych z zakresu spółdzielczości”, „doradztwo na rzecz instytucji spółdzielczych”, w szczególności spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Senator Grzegorz Bierecki nie zgadza się z zarzutami ujawnionymi we „Wprost”. Zresztą w październiku tygodnik przeprosił senatora, pisząc w oświadczeniu, że tekst „SKOK bez przeszkód” zawierał „nieprawdziwe zarzuty i nieuprawnione sugestie” na temat SKOK.
– Działania Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych oraz jej likwidacja były prowadzone zgodnie z prawem, wolą Fundatora oraz w oparciu o standardy etyczne. „Afera SKOK” nigdy nie miała miejsca. Została wykreowana na potrzeby brudnej walki politycznej, była też wykorzystywana przez grupy lobbystyczno-biznesowe, niechętne rozwojowi instytucji opartych na polskim kapitale” – tak Bierecki do sprawy odniósł się w październiku. – Nie pozwolę, by kłamano na mój temat, nie pozwolę, by naruszano moje dobre imię, nie pozwolę, by oczerniano środowiska, z którymi jestem związany. W swoich działaniach będę konsekwentny – zapowiedział wtedy twórca SKOK.
Grzegorz Bierecki został szefem senackiej komisji budżetu i finansów publicznych. Z kolei lubelskiego prawnika prof. Henryka Ciocha, szefa rady naukowej Spółdzielczego Instytutu Naukowego, głosami posłów PiS wybrano na funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Najbogatszy, niezależny
Senator Grzegorz Bierecki to wciąż najbogatszy parlamentarzysta z naszego regionu. Twórca SKOK ma na koncie ponad 12 mln zł i 1,3 mln dolarów. Co ciekawe z jego oświadczenia wynika, że nie ma on samochodu, ani domu, a jedynie mieszkanie o powierzchni 63,5 mkw.
Bierecki startował do Senatu jako kandydat niezależny.