Lepszy transport publiczny, deglomeracja oraz publiczna polityka inwestycyjna. To pomysły Partii Razem na Polskę Wschodnią i przełamanie podziałów na Polskę „A” i „B”.
Obecnie ugrupowanie, które w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskało ponad 3,62 proc. poparcia, buduje swoje lokalne struktury. Również na Lubelszczyźnie, gdzie na razie ma kilkudziesięciu członków. – Jesteśmy przekonani, że w Polsce jest miejsce na partię socjalną i demokratyczną, która odrzuca model rozwojowy, realizowany dotychczas, a oparty na „śmieciówkach” i wyzysku pracowników – mówił w sobotę podczas spotkania w Białej Podlaskiej Adrian Zandberg, najbardziej rozpoznawalny członek Razem.
Partia nie ma przewodniczącego, działa kolegialnie. – Chcemy być alternatywą dla ludzi, którzy nie są zainteresowani ani zamordyzmem PiS, ani liberalizmem PO i Ryszarda Petru – podkreśla Zandberg. W woj. lubelskim jego ugrupowanie uzyskało 2,6 proc. głosów w ostatnich wyborach. – Tak naprawdę stawiamy pierwsze kroki. W kampanii wyborczej w wielu miejscach, tak jak w Białej Podlaskiej, nas nie było. Bo kampania była skromniutka. Prawdziwy sprawdzian przed Razem będzie w kolejnych wyborach, kiedy będziemy startować na równych zasadach – przekonuje jeden z trzech założycieli ugrupowania, które na polskiej scenie politycznej istnieje od 10 miesięcy.
Członkowie Razem nie ukrywają że obecnie najsilniejsi są w dużych ośrodkach akademickich. – Ale jesteśmy przekonani, że spora część ludzi z socjalnymi i demokratycznymi poglądami to mieszkańcy mniejszych miast, dawnych miast wojewódzkich, które najbardziej odczuwają konsekwencje modelu polaryzacyjno – dyfuzyjnego. Modelu, który od lat był w Polsce realizowany – tłumaczy Adrian Zandberg.
Razem ma inny pomysł na rozwój m.in. Polski Wschodniej. - Zależy nam aby przełamać podział na Polskę A i B. Droga do tego wiedzie m.in. przez przywrócenie większej niż teraz odpowiedzialności państwa za transport publiczny – mówi jeden z założycieli partii. – Poza tym, deglomeracja, czyli narzędzie, które stosują nasi sąsiedzi, np. Czechy. Chodzi o przeniesienie centralnych urzędów państwowych do mniejszych miast – dodaje Zandberg. Kolejna rzecz to publiczna polityka inwestycyjna. – Gospodarkę uzależniliśmy od konkurowania niskimi kosztami pracy. To wynika z tego, że mamy niskie nakłady na badania i rozwój. Rozwiązaniem może być stworzenie centralnych publicznych funduszy inwestycyjnych, zarządzanych niezależnie rynkowo – podkreśla Zandberg.
Jeżeli chodzi o obecny rząd, to główny działacz partii Razem dostrzega pewne luki w programie „Rodzina 500 plus”. – Tak naprawdę z szeregu obietnic PiS zrealizował na serio jedną i to z dziurą. „500 plus” to ambitny i dużej skali projekt, dlatego nie należy robić drobnych oszczędności. Wraz z polityką rodzinną powinno pójść rozbudowanie państwowych instytucji opiekuńczych, m.in. żłobków – zaznacza polityk. Razem wytyka też, że PiS nie zajął się jeszcze zwiększeniem kwoty wolnej od podatku. - To jest gruby skandal. Mamy w Polsce sytuację w której podatek dochodowy płacą ludzie, którzy zarabiają mniej niż minimum pozwalające przetrwać – komentuje Zandberg. Jego zdaniem, obniżając podatki najbiedniejszym, trzeba jednocześnie podnieść je najbogatszym, m.in. mowa o podatku CIT. Razem krytykuje też działania rządu w kwestii służby cywilnej. - Upolityczniono znaczną część stanowisk które wcześniej polityczne nie były. Na te stanowiska powoływani są niekompetentni ludzie – podkreśla najbardziej rozpoznawalny polityk ugrupowania. Jego zdaniem, to doprowadzi do konfliktów społecznych.
Partia Razem będzie wystawiać swoich kandydatów w wyborach samorządowych. - Będziemy tworzyli też sieć centrów społecznych z pomocą prawną, działalnością edukacyjną. To będzie przestrzeń gdzie ludzie będą mogli się samoorganizować – tłumaczy Adrian Zandberg. Obecnie, partia współpracuje ze związkami zawodowymi, ruchami lokatorskimi i organizacjami pozarządowymi w całej Polsce.