Artur Labudda z Helu od ponad 25 lat porusza się na wózku inwalidzkim. W piątek spotkał się z więźniami z bialskiego Zakładu Karnego.
Spotkanie odbyło się ramach realizowanych tu programów readaptacyjnych. Wcześniej skazani spotkali się m.in. ze specjalistą ds. wizerunku i marketingu politycznego Piotrem Tymochowiczem i z mistrzem olimpijskim Tomaszem Majewskim.
- Więźniowie z ogromną chęcią podchodzą do takich inicjatyw - zapewnia wychowawca z ZK Marcin Jakóbiuk. - Przykład pana Artura pokazuje, że pomimo przeciwności losu, można realizować swoje marzenia - dodaje.
Kolej zabrała mu nogi, ale paradoksalnie właśnie kolej pokochał. - Jestem kustoszem w Muzeum Kolei Helskich przy Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu - precyzuje Labudda. - Po wypadku nie użalałem się nad sobą, że jestem taki pokrzywdzony. Od początku starałem się robić to, co sprawia mi przyjemność - podkreśla.
Wiosłował też przez 32 dni płynąc kajakiem z Bieszczad do Świnoujścia. W planach ma m.in. wyprawę na pustynię Gobi. - Wspólnie z przyjaciółmi założyliśmy fundację Podróże bez granic. I to właśnie poprzez podróże staramy się wszczepiać w ludzi radość życia i chęć zmian - tłumaczy mieszkaniec Helu.
Prelekcja i pokaz slajdów bardzo zainteresowały skazanych. - Pan Artur ciekawie opowiada. Ma do tego dar. Z przyjemnością się go słucha. Dla nas to jakaś odmiana od codzienności. On pokazuje, że człowiek jest zdolny zrobić wszystko - mówi Dariusz, jeden z osadzonych.
Ale z zapraszaniem gości do zakładu karnego nie zawsze jest łatwo. - Wiele znanych osób chce za takie spotkanie wysokiej opłaty - przyznaje Jakóbiuk.
Spotkania to nie jedyna forma readaptacji skazanych. Ostatnio na terenie więzienia teledysk do piosenki "Czarny chleb i czarna kawa” kręcił zespół Hetman. W klipie wystąpili też więźniowie.