W Białej Podlaskiej odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary stanu wojennego.
Tablica zawisła w kościele Wniebowzięcia NMP. Kilkaset metrów od kościoła, w 1982 roku patrol wojskowy zastrzelił 19-letniego wówczas Wojciecha Cieleckiego. Na pamiątkowej tablicy jego nazwisko zostało szczególnie wyeksponowane.
– To słuszna inicjatywa- podkreśla brat zamordowanego bialczanina Sławomir Cielecki. – Niewiele pamiętam z tego co się wtedy stało. Byłem młody. Tajemnicę brat zabrał ze sobą. Na pewno wiemy, że został zastrzelony przez patrol wojskowy – potwierdza pan Sławomir.
Cielecki jest oficjalnie uznany za jedną z pierwszych ofiar stanu wojennego. Młody chłopak był pracownikiem Spółdzielni Galanterii Skórzanej w Białej Podlaskiej. Nocą z 1 na 2 kwietnia 1982 roku został zatrzymany przez patrol wojskowy. Żołnierze byli prawdopodobnie pijani, bili chłopaka, aż w końcu padły strzały. 19-latek zginął od strzału w główną aortę.
– Wojciech Cielecki znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie – uważa Dariusz Stefaniuk, prezydent Białej Podlaskiej. Jeszcze jako radny zabiegał o tablicę upamiętniającą. – To będzie symbol czasu, że coś się zmienia w naszym mieście i w kraju – dodaje Stefaniuk. To właśnie bialski magistrat ufundował tablicę.