Władze powiatu chcą rozwiązać problem, który pojawia się po ulewach.
Rozwiązanie się znalazło. – Woda będzie odprowadzana do odkrytego rowu przy ul. Gołaszówiec – mówi Stanisław Sokół, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Łukowie, który odpowiada za tzw. małą obwodnicę. – Chcemy rozwiązać ten problem przed lipcem.
Ale na tym nie koniec. – Po oględzinach doszliśmy do wniosku, że potrzebny jest zbiornik, który przyjmie nadmiar wody. Z obwodnicą sąsiaduje działka skarbu państwa, na której moglibyśmy go zbudować – tłumaczy starosta. – To najszybsze i najtańsze rozwiązanie dla tego problemu. Być może, gdyby obfite opady deszczu trwały zbyt długo, to zbiornik nie zdałby egzaminu, ale sprawdzi się przy takich opadach, jak ostatnio.
Powiat nie będzie z tym zwlekał. – Nie chcemy, żeby ci ludzie byli ciągle zalewani. Jeśli byłyby kolejne ulewy, to ich życie stałoby się koszmarem – mówi Kozioł.
Starosta przewiduje, że zbiornik powstanie jeszcze w tym roku, ale nie z dnia na dzień. – Musimy opracować operat i uzyskać pozwolenie. To potrwa nawet 3 miesiące – szacuje Kozioł.
Ale to nie usunie jeszcze prawdziwego źródła problemu. – Kanalizacja małej obwodnicy jest nowa, prawidłowo wykonana, ale nie jest podłączona bezpośrednio do rzeki – wyjaśnia Sokół.
– Docelowym rozwiązaniem byłaby najprawdopodobniej przebudowa kanalizacji w ul. Warszawskiej, czy to przez dołożenie kolejnej rury czy to wymianę istniejącej – przewiduje starosta.
Miasto widzi jednak problem nieco inaczej. – Kanalizacja w ul. Warszawskiej jest sprawna, ale nie jest w stanie przyjąć na raz takiej ilości wody – mówi Dariusz Szustek, burmistrz miasta.
Przychyla się do pomysłu budowy zbiornika na wodę i podpowiada jeszcze jedno rozwiązanie. – Jeśli tą dwujezdniową drogę powiatową podłączymy do kanalizacji miejskiej jeszcze w dwóch miejscach, to kanalizacja ul. Warszawskiej przyjmie pozostałą ilość wody – tłumaczy burmistrz. Zapowiada, że spotka się z dyrektorem ZDP w Łukowie.