Przed drugą turą wyborów na mieście pojawiły się ulotki z paszkwilami. W brutalny sposób oczerniają obecnego prezydenta Andrzeja Czapskiego i jego urząd. Jednocześnie zachęcają do poparcia Dariusza Stefaniuka z PiS.
Z kolei Dariusz Stefaniuk, kandydat PiS na prezydenta miasta, zamierza zgłosić sprawę na policję. - Te materiały rozdają osoby, które podszywają się pod mój komitet. Przeinaczają nasz program. Szkalują Prawo i Sprawiedliwość. My w taki sposób kampanii wyborczej nie prowadzimy - zapewnia Stefaniuk. - Zawiadomię policję, bo nie możemy pozwolić na to, by ktoś się pod nas podszywał i wkładał w nasze usta słowa, których nigdy byśmy nie wypowiedzieli - dodaje kandydat PiS.
Czapski zapowiedział z kolei, że zrezygnuje z mandatu radnego. Na jego miejsce wejdzie Małgorzata Kiec z Akcji Samorządowej - Naszego Miasta Wspólnego Dobra.
- Nie widzę dla siebie roli w nowej radzie. A rola Kasandry mi nie odpowiada. Chcę dobra miasta. Nie chciałbym kontestować działań swojego ewentualnego następcy - tłumaczy Czapski. - Swoim przyjaciołom z AS będę odradzał bycie twardą opozycją - dodaje. Prezydent uważa, że miasto nie powinno być upartyjnione. W nowej radzie miasta najwięcej, bo aż 10 mandatów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość.
"Egzotyczne” koalicje
Czapski nazywa te sojusze "egzotycznymi”. - Liderzy nie zawsze muszą być wysłuchani przez swój elektorat. Z tego, co wiem, pan Chodziński ma otrzymać posadę wiceprezydenta. To budzi mój niesmak. Bo nie chodzi o dobro miasta, ale o złapanie stołka - komentuje prezydent. Z kolei Stefaniuk argumentuje, że jest otwarty na postulaty różnych środowisk i nie zamyka się partyjnie.