Mieczysław Nestoruk uważa, że "LUBZEL” powinien mu zrekompensować straty, jakie ponosi przez 25 słupów, które wyrosły na jego polu.
- Osiedliłem się z rodziną w Sycynie sześć lat temu - opowiada Nestoruk. - Wzdłuż mojego 46-hektarowego pola przebiega linia wysokiego napięcia. Nie mogę uprawiać wieloarowego pasa ziemi przylegającego do 25 słupów. Ani ciągnik, ani kombajn tam nie podjedzie. Obawiam się o unijne dopłaty obszarowe do części pola. Trudno bowiem precyzyjnie obmierzyć zasiewy. Czy w takiej sytuacji Zakład Energetyczny nie powinien mi płacić za straty?
Dorota Szkodziak, rzecznik prasowy Zakładów Energetycznych "LUBZEL” Dystrybucja Sp. z o.o., wyjaśnia jednak: Prawo nie przewiduje, żebyśmy musieli ponosić jakiekolwiek opłaty za nasze urządzenia stojące na działkach klientów.
Nestoruka to nie przekonuje. Wkrótce wystąpi o odszkodowanie. Nie tylko z powodu samych słupów. - Kiedy tylko energetycy chcą się do nich dostać, bez pytania wjeżdżają na moje pole i niszczą zasiewy - tłumaczy. (pim)