Andrzej Kot z Białej Podlaskiej nie straci mieszkania. Przynajmniej na razie. ZUS zawiesił zaplanowaną licytację.
- 15 stycznia pracownicy ZUS w Białej Podlaskiej spotkali się panem Andrzejem. Wyjaśnili mu sytuację, w której się znalazł i pomogli mu wypełnić wniosek o rozłożenie długu na raty. W tym samym dniu wniosek został złożony w ZUS. Obecnie jest rozpatrywany. W związku z tym planowana na 21 stycznia egzekucja sądowa jego nieruchomości została zawieszona - mówi Małgorzata Korba, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Lublinie.
Mieszkanie to jego życiowy dorobek. - Ale co dalej? Jestem w kropce - nie ukrywa. Kot jest po dwóch zawałach, jego żona nie pracuje. Średni miesięczny przychód z prowadzenia szaletu to ok. 1,3 tys. zł. Ale z tego kilkaset złotych pochłaniają wydatki na jego prowadzenie. Panu Andrzejowi pomagało miasto, miesięcznie dokładając tysiąc złotych.
Kot zastanawia się teraz nad likwidacją swojej działalności gospodarczej. - Mam już przygotowany wypis z ewidencji. Rozważam wszystkie "za” i "przeciw”. Nie chcę dalej brnąć w długi. Tylko, czy jak zrezygnuję z tego, to znajdę inną pracę? - pyta 62-latek.
- Przypominam, że jeżeli prowadzi się działalność gospodarczą, to trzeba mieć świadomość, że niezapłacone składki trzeba będzie w końcu spłacić - dodaje rzecznik ZUS w Lublinie.