Karol Tylenda wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych który z jej ramienia nadzorował Święto Konia Arabskiego podał się do dymisji.
- Rezygnację złożyłem we wtorek na ręce ministra, który ją przyjął. Bo nie po to składałem żeby coś negocjować - mówi nam Karol Tylenda były już wiceprezes ANR. Powód? - Ludzki - odpowiada krótko. - Oczywiście że miało to związek ze Świętem Konia Arabskiego. Przez 3 miesiące udało się zorganizować imprezę. Konie "poszły" dobrze, zwłaszcza na Summer Sale, dobrze wypadły czempionaty. Tak oceniają to eksperci - przekonuje Tylenda.
Zatem co poszło nie tak? - Jestem człowiekiem honoru, nie czuję się winny. Nie mogłem zgodzić się tą narracją która nastąpiła po aukcji. To moje szczere uzasadnienie rezygnacji - podkreśla.
Przypomnijmy, że tegoroczna aukcja Pride of Poland dała 1 mln 271 tys. euro zysku. To najniższa kwota od 2005 roku. Aż 15 z 31 licytowanych koni nie znalazło nabywców. Ale najwięcej zamieszania wzbudziła podwójna licytacja klaczy Emira. Najpierw, 16-letnia klacz z Michałowa jako pierwsza z 31 koni miała zostać sprzedana za 550 tys. euro. Nie podano jednak nabywcy. Pod koniec aukcji Emira wyszła jeszcze raz na ring jako tzw. "oferta specjalna". Ostatecznie poszła za 225 tys. euro do Francji.
Agencja Nieruchomości Rolnych jak dotąd nie umie wskazać kto był tym pierwszym nabywcą. Ale sprawę wyjaśnia. - Ktoś ją wylicytował i się wycofał, nie wiemy kto. Wyjaśniamy sprawę. Byłem w szoku. Dlatego aby było uczciwie, nie pod stołem, wyprowadziliśmy ją jeszcze raz na ring aukcyjny - tak tłumaczył to zamieszenie zaraz po aukcji Karol Tylenda.
Ale znawcy i miłośnicy koni arabskich sprawę stawiają jasno. - Popełniono podstawowe błędy marketingowe, nie rozeznano rynku - mówi prof. Krystyna Chmiel z PSW w Białej Podlaskiej, także członek powołanej przy ministerstwie rolnictwa rady ds. hodowli koni. - Panowie byli hurraoptymistami, wydawało się że mają wszystko w kieszeni - stwierdza profesor. Sytuację związaną z Emirą i Al Jazeerą postrzegam jako tragedię. Te klacze nie zasługiwały na takie potraktowanie. To rujnuje prestiż i reputację aukcji. Klienci już po pierwszej klaczy wyczuli atmosferę i się odpowiednio odpłacili - tak z kolei aukcję skomentował były wieloletni prezes stadniny Marek Trela.
Platforma Obywatelska chce aby prokuratura zbadała czy aukcja Pride of Poland była przeprowadzona prawidłowo. Rzecznik PO Jan Grabiec zapowiedział we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie że jego partia oczekuje od ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela (PiS) wystąpienia do prokuratury w tej sprawie. Jeżeli tego nie zrobi, to klub PO się tym zajmie.
Szczegółowe rozliczenie wpływów i kosztów organizacji Święta Konia Arabskiego ANR ma podać w ciągu 30 dni.