Prezydent Andrzej Czapski razem z prawnikami przygotowuje pozew do sądu. A Dariusz Stefaniuk wydaje oświadczenie, w którym zapewnia, że nie brał udziału w przygotowaniu artykułu Tygodnika Podlaskiego.
Już w piątek Czapski nazwał artykuł tygodnika "prowokacją” mającą na celu zdyskredytowanie jego osoby w listopadowych wyborach samorządowych. "Nie mam sobie nic do zarzucenia, nie piję alkoholu od ponad trzech lat” - napisał w oświadczeniu.
Prezydent wyjaśnił, że na imprezie 19 września pił piwo bezalkoholowe. - Jesteśmy na etapie przygotowania pozwu do sądu, pracuję nad nim ze swoimi prawnikami. Jak tylko będzie gotowy prześlę go do publicznej wiadomości - mówi prezydent Andrzej Czapski.
Nie będzie to tryb wyborczy, ale cywilny. "Dziękuję za wszystkie smsy, telefony z wyrazami wsparcia, za wszystkie słowa otuchy i prośby żebym się nie poddawał. Zapewniam, że tego nie zrobię” - dodaje Czapski na swoim facebookowym profilu.
Okazuje się, że na bankiecie z okazji otwarcia ZZO był też poseł PiS Adam Abramowicz. - Siedziałem naprzeciwko pana prezydenta. W czasie gdy tam byłem, pan prezydent nie pił alkoholu, nic też nie wskazywało że był pod jego wpływem - relacjonuje poseł. Abramowicz zaznacza jednak, że nie był na miejscu do końca imprezy.
W poniedziałek swoje oświadczenie wydał kandydat PiS na prezydenta Dariusz Stefaniuk. Informuje w nim, że nie miał żadnej wiedzy o przygotowywanym przez redakcję Tygodnika Podlaskiego artykule "Czapski pił i jechał ?!”. "Nie chcąc odnosić się do istoty publikacji muszę jednak stanowczo stwierdzić, że karygodna jest wystawność biesiad organizowanych przez miejskie spółki. Mądry rozwój, to nie suto zastawione stoły dla wybranych” - krytykuje Stefaniuk.
- Impreza nie była zorganizowana za publiczne pieniądze - stanowczo zaprzecza Renata Szwed. Sponsorowali ją wykonawcy inwestycji. - Co do oświadczenia pana Dariusza Stefaniuka - nie chcę tego faktu w jakikolwiek sposób komentować - zaznacza z kolei prezydent Białej Podlaskiej.
Swój niesmak wobec doniesień tygodnika wyraził też kandydat PO na prezydenta miasta Bogusław Broniewicz. "Dezawuowanie, obrażanie, oczernianie któregokolwiek z kandydatów jest mi fundamentalnie obce (…). Szukanie taniej sensacji, działania oparte na inwigilacji i plotkach nie powinny cechować kandydatów na tak zaszczytny urząd” - napisał w oświadczeniu Broniewicz.